Informator turystyczny
Szlaki
Przewodnik
Flora i fauna
Aktualności
Bibliografia
Miejscowości
Miejscowości widmo
Ścieżki przyrodnicze
Ścieżki dydaktyczne
Rezerwaty
Karpaty słowackie
Historia
Beskid Niski
Zaloguj
Licznik odwiedzin
![]() | Dziś | 355 |
![]() | Wczoraj | 628 |
![]() | Razem | 3327904 |
"Wołosate-Tarnica" |
Wpisany przez Lucyna Beata Pściuk | |||
W Bieszczadach mamy dwa bardzo popularne szlaki, jednym z nich jest szlak żółty wiodący na Połoninę Wetlińską, a drugim odcinek niebieskiego wiodący z Wołosatego na Przełęcz połączony z najwyższym bieszczadzkim szczytem Tarnicą szlakiem żółtym. To wzdłuż niego BdPN wyznaczył ścieżkę przyrodniczo-historyczną Wołosate-Tarnica oznaczoną symbolem orlika krzykliwego. Większość turystów wędruję na Tarnicę nie zwracając uwagi na otoczenie. A szkoda, bo okolica pod względem kulturowym i przyrodniczym jest naprawdę interesującą. Ścieżka pozwala nam na chwilowy odpoczynek połączony z wnikliwą obserwacją.
Fot. Beata Kalitan Wołosate z Tarnicą i Szerokim Wierchem w tle
Wołosate było specyficzną wsią, założoną na prawie wołoskim, gdzie żyła bardzo zachowawcza, dumna i krnąbrna społeczność. Wyróżniali się wśród Bojków oryginalną kulturą, kultywowaniem pogańskich i staroruskich zwyczajów (tu najdłużej przetrwało np. snochactwo, dziedziczenie majętności przez najmłodszego syna). Nie wchodzili w związki małżeńskie z osobami z okolicznych wsi. Dlaczego?
Fot. Beata Kalitan Wołosate na pierwszym planie szczaw alpejski
Oni byli karalewscy ( Wołosate było królewszczyzną), a chłopi z innych wsi byli chłopami pańszczyźnianymi. Żenili się więc między sobą albo mężczyźni brali żony z Górnych Węgier czyli dzisiejszej Słowacji. Mieszkańcy Wołosatego bardzo często parali się zbójnictwem lub wykotem pańszczyźnianych chłopów (wykot to porwanie na życzenie, u nas pańszczyzna często miała drakońskie formy więc co bardziej zamożni chłopi płacili beskidnikom za porwanie i przewiezienie na drugą stronę łuku Karpat do nowych panów). Główną podstawą egzystencji było pasterstwo. Ponad to Wołosate było lokalnym centrum ceramiki i garncarstwa.
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska Cmentarz w Wołosatem
Bardzo ciekawe było tu poczucie narodowości. Bojkowie w większości byli rusińskimi góralami, grekokatolikami mówiącymi gwarą, ale poczuwali się do polskości. W czasie spisu ludności w 1921 r. 819 osób mieszkało w 137 domach. 795 osób było wyznania greckokatolickiego, 24 osoby wyznania mojżeszowego ale określali się jako Polacy-450 osób i Rusini-369.
Fot. Maciej Bajcer
Przez Wołosate przebiega dwie ścieżki dydaktyczne: przyrodnicza "Ustrzyki Górne - Wołosate" o której pisze wyżej i przyrodniczo-historyczna "Wołosate - Tarnica" o której mowa jest w tym poście.
Fot. Maciej Bajcer
Rozpoczyna się na cerkwisku i przycerkiewnym cmentarzu, a kończy na szczycie Tarnicy. Obok Parkowcy zrekonstruowali studnię z żurawiem. Zachowały się bowiem: kamienna cembrowina, osikowe belki obudowy i fragmenty drewnianego wiadra. Pod studnią znajdują się drewniane wydrążone w pniu kadzie. Można zaczerpnąć wiadrem wody i napoić pasące się w okolicy konie huculskie. To jeden z najpiękniejszych widoków w Bieszczadach: stado hucułów pasące się pod Tarnicą. Warto zresztą zajrzeć do Hodowli Zachowawczej Koni Huculskich. Oczywiście istnieje możliwość zakosztowania jazdy w siodle, można też wybrać przejazd bryczką. Kosztuje to w sumie grosze.
Fot. Maciej Bajcer
Pójdźmy ścieżką przyrodniczo-historyczną oznaczoną symbolem orlik krzykliwy. To jeden z 2 gatunków lęgowych z rodzaju Aquila żyjących w Polsce i w Bieszczadach. Oprócz niego występuje: orzeł przedni. Informacje mówiące o tym, że w tej okolicy można spotkać orlika grubodziobego okazały się fałszywe. Komisja faunistyczna stwierdziła, że nad Wołosatem można zobaczyć nie bardzo rzadkiego orlika grubodziobego, ale często u nas spotykanego orlika krzykliwego. Orliki krzykliwe dość często można spotkać w okolicy Wołosatego, dzięki swoistej mozajce krajobrazowej mają tu znakomite warunki do życia: pojedyncze drzewa i zakrzewienia jako miejsce do czatowania w czasie polowania, potężne drzewa w niepenetrowanych przez człowieka lasach służące mu jako miejsca do gniazdowania, otwarte, bezleśne przestrzenie do polowania
Fot. Mariusz Strusiewicz Orlik krzykliwy (Aquila pomarina)
Jeden z ciekawszych przystanków na ścieżce to oczko wodne (okolice mostka), gdzie można spotkać: kumaka górskiego, traszkę karpacką i górską, żagnice, nartniki powierzchniowce. Dalej mamy możliwość poobserwowania wpływu koszenia na skład gatunkowy łąki, wtórnej sukcesji leśnej, carynki-półnaturalnej łąki kośnej, sztucznie wprowadzonego przez leśników drzewostanu świerkowy, buczyny karpackiej, , w tym fragmentów lasu o charakterze pierwotnym,
Fot. Maciej Bajcer
polany przy górnej granicy lasu pozostałości po intensywnej gospodarce pasterskiej, górnej granicy lasu i połonin. Można tu obserwować skutki tzw. presji antropogenicznej tj. zniszczeń dokonanych przez turystów i zabiegi ochronne, zapobiegające dalszej erozji i rozdeptywaniu szlaków, prowadzone przez Parkowców.
Fot. Bogusław Sołtysik
Kopuła Tarnicy jest centrum tzw. gniazda Tarnicy i Halicza obejmującego najwyższe szczyty w polskich Bieszczadach. Najwyższe to kolejno: Tarnica, Krzemień, Halicz. Wznosi się nad kotłem Wołosatki na ponad 600 m. Zbudowana jest z odpornych na erozje piaskowców otryckich tkwiących wśród bardziej poddanych na erozję ławic utworów tzw. serii mieszanej, w zdecydowanej mierze składającej się z łupków. Podchodząc pod szczyt można zaobserwować rumowiska skalane zwane grehotami (w innych częściach Karpat Wschodnich nazywane gorganami).
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska Grehoty pod Tarnicą
Jest to materiał z obrywów skalnych w kształcie pól i języków u podnóża których znajdują się tzw. wędrujące kamienie czyli pojedyncze bloki skalne. Na grehocie można spotkać cenną roślinność wschodniokarpacką i wysokogórską.
Fot. Maciej Bajcer
Połoniny mają charakter naturalny ale na ich obecny kształt wpływ miała gospodarka pasterska. "Masyw" Tarnicy należał do gromady Wołosate. Legenda mówi iż sołtys Wołosatego chcąc wspomóc króla Batorego oddał wszystkie pasące się woły na potrzeby wojska. Król w podzięce ofiarował mieszkańcom tej królewszczyzny na własność połoniny wokół Tarnicy i Szerokiego Wierchu. Wypasano tu przed I wojną św. trzy stada wołów tzw. bojków. Każde stado liczyło po 150 sztuk.
Fot. Paweł Szymański
Na szczycie jest krzyż tzw. papieski postawiony przez przewodników z rzeszowskiego PTTK, Ośrodek Duszpasterski Młodzieży w Jarosławiu. Na Tarnicę w Wielki Piątek odbywa się tradycyjnie pielgrzymki, idąc ławą niszczą wszystko po drodze.
Fot. Bogusław Sołtysik
Fot. Wacław Salwierz KopułaTarnicy jeszcze bez dominującego krzyża
Dwa lata temu na zniszczonej przez turystów kopule powstały zabezpieczenia. Fragment szczytu został ogrodzony metalową barierką około metrowej wysokości uniemożliwiającą wandalom zejście niżej i dalszą dewastację cennej roślinności. W 2015 r. do cielętnika (tak te zabezpieczenia nazywają turyści) wybudowano koszmarne schodki wiodące do nieba. Ostatecznie zniszczono krajobraz. Spowodowało to sprzeciw braci turystycznej. Sprawa "schodów" wiodących na Tarnicę zainteresowały się media. Pisała o niej "Gazeta Wyborcza" powołując się na naszą grupę, opublikowano także komentarz Kolegi Przewodnika Marka Kusiaka i mój. Przede wszystkim wypowiedział się dyr BdPN Tomasz Winnicki. Warto zapoznać się z artykułem http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,17989615,Schodami_na_Tarnice___Wchodzi_sie_jak_w_bloku_na_4_.html#ixzz3bOmQgTVM
Fot. Marek Kusiak Schody pod Tarnicą
Schody do nieba okazały się porażką. Fatalnie zrobione nie spełniły pokładanej w nich nadziei na ochronę otoczenia szlaku. Wprost przeciwnie turyści omijając tworzące się na stopniach kałuże usiłowali je omijać wychodząc poza szlak. Poza tym kwestia bezpieczeństwa. Wystające kotwy były niebezpieczne, szczególnie, gdy woda czy błoto zamarzało, tworząc ślizgawkę. Pod koniec 2016 r. nagłośniona została sprawa tzw. wilczych dołów. Robotnicy tworząc "schody do nieba" m.in. wyrywali kamienie z podłoża, kopali doły i je tylko zamaskowali. Byłam jedną z pierwszych, która sprzeciwiła się nowym zabezpieczeniom, dyrekcja BdPN zagroziła mi procesem, wtedy dostałam dokumentację zniszczeń. Nie użyłam jednak jej, albowiem nie doszło do procesu. w 2017 r. dyr Leopold Biekier podał się do dymisji, w kwietniu zamknięto szlak, szlak jest rewitalizowany.
Fot . Robert Mosoń
Oczywiście, Bieszczadzki Park Narodowy wydał przewodnik po ścieżce autorstwa Ryszarda Prędkiego, Tomasza Winnickiego. Nie należy do moich ulubionych, zawarte w nim informacje są lakoniczne.
Fot. Maciej Bajcer
"Przystanek nr. 3 Plan dawnej wsi Wołosate
Fot. Robert Mosoń Smotrawa okazała
Przystanek 1. Cerkwisko i cmentarz w Wołosatem Przystanek 2. Wspomnienie o Wołosatem Przystanek 7. Roślinność przy małym potoczku Przystanek 8. Wpływ koszenia na skład gatunkowy i strukturę łąki
Fot. Marek Kusiak
Przystanek 17. Śródleśna polana, gdzie następuje sukcesja lasu Przystanek 18. Las o charakterze pierwotnym Przystanek 19. Procesy glebowe i morfogenetyczne Przystanek 20. Polana przy górnej granicy lasu Przystanek 21. Górna granica lasu i połoniny
Fot. Paweł Szymański
Przystanek 22. Proces powstawania grechotów Występowanie olszyny zielonej
Fot. Andrzej Banach
Opracowanie Lucyna Beata Pściuk przewodnik górski, pilot wycieczek 502 320 069 Polecam nasze usługi przewodnickie - cena od 250 zł netto, od 350 brutto faktura VAT. Programy wycieczki przygotowuję indywidualnie dla każdej grupy dostosowując je do możliwości finansowych i zainteresowań grupy. Proszę o kontakt telefoniczny 502 320 069 Bieszczady i okolice oferują dla grup zorganizowanych multum atrakcji, wśród nich są: wycieczki górskie, wycieczki po ścieżkach dydaktycznych, spacery po górskich dolinach, miejscach cennych przyrodniczo, wycieczki rowerowe, spływy kajakowe i na pontonach, jazda konna pod okiem instruktora, bryczki, wozy traperskie, prelekcje, pokazy filmów przyrodniczych, diaporam, warsztaty przyrodnicze, warsztaty kulturowe, warsztaty fotografii przyrodniczej, pokazy ptaków drapieżnych, wizyty w wielu ciekawych miejscach np. hangary na szybowisku w Bezmiechowej, bacówkach z serami Bacówka Nikosa 504 750 254, zwiedzanie muzeów, galerii, cerkwi i dawnych cerkwi, ruin, "zaliczanie" punktów widokowych, nawiedzanie sanktuariów, izby pamięci prymasa Wyszyńskiego, spacer po udostępnionych turystycznie rezerwatach, rejsy statkiem po Jeziorze Solińskim, żaglowanie po Jeziorze Solińskim spotkania z naukowcami, ludźmi kultury, artystami itd. np. przy ognisku, zakup ziół i przypraw u Adama (Numer telefonu do Adama 723 652 669, towar można zamówić drogą pocztową.) itp. Koszt obiadu to w przypadku grup młodzieżowych jest od 15 zł do 25 zł. W tym roku mamy bardzo rozwiniętą ofertę edukacyjną na którą składają się warsztaty i prelekcje: kulturowe, przyrodnicze, związane ze starymi rzemiosłami, fotografii przyrodniczej itd. Cena od 800 zł/grupa warsztaty przyrodniczo-fotograficzne, od 12 zł/os warsztaty pieczenia chleba i proziaków, robienia masła i smażenie konfitur.
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska Panorama na Pasmo Graniczne ze szlaku
Polecamy Halicz http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=57&Itemid=280 Krzemień http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=55&Itemid=282 Fot. Paweł Szymański Tatry na ostatnim planie
My na facebooku https://www.facebook.com/grupabieszczady Bieszczady https://www.facebook.com/groups/305179576263122/ Beskid Niski https://www.facebook.com/groups/278404572261928/ Polska Niezwykła https://www.facebook.com/groups/494010277310428
Fot. Robert Mosoń Na szlaku
,,,,,,,,,,,,,,, ...
|