Informator turystyczny
Szlaki
Przewodnik
Flora i fauna
Aktualności
Bibliografia
Miejscowości
Miejscowości widmo
Ścieżki przyrodnicze
Ścieżki dydaktyczne
Rezerwaty
Karpaty słowackie
Historia
Beskid Niski
Zaloguj
Licznik odwiedzin
![]() | Dziś | 353 |
![]() | Wczoraj | 628 |
![]() | Razem | 3327902 |
Nad Jeziorem Solińskim |
Wpisany przez Lucyna Beata Pściuk | |||
Jezioro Solińskie wraz z zaporą wodną w Solinie jest jedną z największych atrakcji w naszym kraju. Wraz z połoninami, dziką przyrodą i Bieszczadzkim Parkiem Narodowym najczęściej kojarzy się Polakom z Bieszczadami. Mimo iż jest to sztuczny zbiornik wodny powstały w 1968 r. po spiętrzeniu wód Sanu i Solinki na trwałe wpisał się w żelazny kanon polskich atrakcji turystycznych. Bez wątpienia teren jest niemiernie ciekawy, mamy bowiem do czynienia z dwoma zaporami w Solinie i Myczkowcach, z dwoma zbiornikami wodnymi otoczonymi wzgórzami, z trzema elektrowniami wodnymi oraz z dziką przyrodą. Szczególnie jest to widoczne nad Jeziorem Myczkowieckim otoczonym trzema rezerwatami: "Koziniec", "Nad Jeziorem Myczkowieckim" i "Przełom Sanu pod Grodziskiem" oraz na wschodnich brzegach Jeziora Solińskiego leżących wzdłuż dawnej doliny Sanu.
Fot. Arek Bulanda http://awiator.blogspot.com/2016/
Jezioro Solińskie To bezsprzecznie jedna z największych bieszczadzkich atrakcji nad którą rocznie spędza czas wolny i wypoczywa ponad milion osób. Uchodzi za jeden z najładniejszych akwenów wodnych w Polsce, słynne zielone wzgórza nad Soliną budzą bardzo pozytywne emocje. Jest to największy sztuczny zbiornik wodny w naszym kraju jeżeli chodzi o ilość zgromadzonej wody, przy średnim spiętrzeniu jest 474 milionów m3. Powierzchnia Jeziora Solińskiego wynosi niecałe 22 km2, a linia brzegowa od 140 km do 150 km, wszystko zależy od ilości wody w akwenie. Zbiornik wodny służy przede wszystkim elektrowni wodnej w Solinie, w czasie dużego poboru w ciągu doby ilość wody może opaść do 1 m, a bywa i więcej. Odwrotna sytuacja jest, gdy w górach pada deszcz, Woda w jeziorze szybko podnosi się. W takich warunkach nie mam mowy o piaszczystych plażach ani o wytworzeniu ekotonu pomiędzy wodą, a lądem. Plusem tej sytuacji jest brak komarów. Jezioro ma duże znaczenie turystyczne, szczególnie jeżeli chodzi o żeglarstwo i wędkarstwo. Jego brzegi, przede wszystkim te nad odnogą ciągnącą się wzdłuż dawnej doliny Solinki są skomercjalizowane, tu jest większość bazy noclegowej i infrastruktury turystycznej. Tu także jest najwięcej ekologicznych problemów, od lat w okolicy cuchnie ściekami. Przede wszystkim w Solinie na Jaworze i w Polańczyku jest wiele przystani, wypożyczalni sprzętu wodnego. Polecam Polańczyk, który jest zdecydowanie tańszy, czasami o połowę. Polecam przystań Unitry z wypożyczalnią sprzętu, basenem z ratownikiem, brodzikami dla dzieci i placem zabaw, gdzie można na dodatek dobrze i tanio zjeść. Cena obiadu dwudaniowego i kompotu to 15 zł. https://www.facebook.com/przystanunitra/ Najtaniej sprzęt można wypożyczyć na przystani Bryzy w Polańczyku. Po Jeziorze Solińskim pływa biała flota, z grupami pływam Bryzą z Polańczyka nr tel do kapitana 721 08 08 08 https://www.facebook.com/StatekBryza/ Więcej o turystyce nad Jeziorem http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=53&Itemid=291
Fot. Jacek Bis Panorama na Jezioro z Korbani
Okolice Jeziora Solińskiego leżą w terenie cennym przyrodniczo. Niewiele osób wie, że w Solinie znajduje się rezerwat "Nad Jeziorem Myczkowieckim", który ma charakter krajobrazowy i chroni m.in. dobrze wykształconą buczynę karpacką, grąd subkontynentalny oraz wychodnie skalne znajdujące się w partiach grzbietowych Berda. Południowe krańce Jeziora Solińskiego leżą na terenie parków krajobrazowych będących otuliną Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Część odnogi ciągnącej się w głąb doliny Solinki to Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy, a dolina Sanu to Park Krajobrazowy Doliny Sanu. Parki krajobrazowe wraz z parkiem narodowym wchodzą w skład Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery "Karpaty Wschodnie" utworzonego pod egidą UNESCO. Rezerwat biosfery obejmuje Bieszczady polskie, słowackie i część ukraińskich. To także sieć Natura 2000. W okolicy Jeziora jeszcze mamy rolnictwo, wypas, dzięki temu jest mozaikowość terenu sprzyjająca bioróżnorodności. Gdy naprawdę chcecie Państwo chronić przyrodę to zamiast adoptować pszczołę warto kupić w pasiece słoik miodu, czy kawałek sera ale w bacówce. No i oczywiście lokalną, pyszną żywność. Macie coś pysznego i zdrowego na talerzu, rolnik/pasterz ma zbyt na swoje produkty i jest żywo zainteresowany kultywowaniem tradycyjnego rolnictwa, a to ma niebagatelny wpływ na przyrodę. Bieszczady to kraina ssaków i ptaków puszczańskich, tu muszą być otwarte przestrzenie aby zwierzęta miały gdzie żerować. To dotyczy szczególnie ptaków drapieżnych.
Fot. Beata Wilk Bacówka w Rajskiem
Solina Współczesna Solina to w dużej mierze miejscowość turystyczna leżąca na dwóch wzgórzach, które połączyła zapora-deptak. Po stronie Płaszy mieszczą się w dużej mierze ośrodki wypoczynkowe i pensjonaty, polecam ośrodek "San" https://www.facebook.com/SanSolina/ i Halicz i pięknie położoną z widokiem na Jezioro Myczkowieckie "Fregatę" https://www.facebook.com/FregataSolina/. Tu także są koncentrowane kramy z pamiątkami, polecam galerię "Potoki" oferującą dzieła sztuki miejscowych artystów, wyroby rzemiosła artystycznymi oraz przetwory-smakołyki, kilka barów i restauracja "Karczma Solina" cieszącą się dobrą opinią. U podnóża Płaszy znajduje się elektrownia wodna, która jest udostępniona turystycznie. Można zwiedzić zarówno plac przed elektrownią, samą elektrownię, oraz wnętrze zapory. Ta część Soliny bywa całoroczna. Po stronie Jaworu są także kramy, część gastronomiczna z restauracjami, dyskoteka, trzy przystanie białej floty, wypożyczalnie sprzętu wodnego a nawet coś na kształt piaszczystej plaży z miejscem kąpielowym. Po stronie Jaworu na granicy z Łobozewem jest gospodarstwo agroturystyczne "Za Potokiem" https://www.facebook.com/Galeria-Potoki-407886052593225/ i sklep, gdzie można kupić bardzo dobre wędzone pstrągi http://www.za-potokiem.superturystyka.pl/ Osobno, z dala od osady znajduje się dawny ośrodek rządowy WZW Jawor zwany za wodą. Znajduje się on na półwyspie położonym kilka kilometrów od centrum Soliny-Jaworu, jadąc drogą musimy doliczyć 9 km w jedną stronę. Solina z Polańczykiem i z Myczkowem jest połączona dobrze oznakowanymi gminnymi szlakami turystycznymi. http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=275&Itemid=341
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska
Myczków Myczków to wieś położona nad Jeziorem Solińskim nie mająca dostępu do Jeziora. Takich absurdów w gminie Solina jest więcej. Na pewno jest to wieś o dużych turystycznych tradycjach, przed II wojną działało tu znane letnisko. Myczków graniczy, a raczej płynnie przechodzi w Polańczyk więc wybierając tę miejscowość jako miejsce pobytu macie możliwość zakosztować ciszy i spokoju, a zarazem korzystać z uroków Zdroju. Obecnie miejscowość słynie z godnego polecenia Muzeum Kultury Materialnej i Duchowej Bojków, to jedyne znane muzeum, gdzie większość eksponatów można brać do ręki. Na dodatek w Muzeum organizowane są warsztaty, ciekawe spotkania. Działa tu także galeria, gdzie można napić się kawy. Myczków jest dobrym miejscem wypadowym dla rowerzystów, szczególnie dla miłośników MTB. Przez miejscowość przebiega zielony szlak Zagórz-Krysowa, proszę pamiętać o brodach na odcinku Myczków-Zwierzyń. Jest tu także szlak gminy Solina-Myczków, proszę pamiętać, że spacerując nim trzeba kilka razy przejść przez bród. Warto zajrzeć do tzw. kościółków, dawnej cerkwi grekokatolickiej i kościoła, mają wspólne ogrodzenie, dzwonnicę i cmentarz oraz nad źródełko mineralne z ciepłą wodą. Polecam noclegi Pod Horbem i B&B Noclegi oraz prezentację o Myczkowie http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=255&Itemid=318
Fot. Jacek Bis Muzeum Kultury Bojków
Polańczyk Bez wątpienia Polańczyk jest największą turystyczną miejscowością turystyczną w Bieszczadach z największą ilością miejsc noclegowych. Każdy tu znajdzie coś dla siebie, są tu ośrodki wypoczynkowe, pensjonaty, dosłownie setki domków, nie ma za to gospodarstw agroturystycznych. Polańczyk dzieli się na Zdrój i na wieś. Zdrój położony jest na półwyspie, tu koncentrują się sanatoria i ośrodki wypoczynkowe, przystanie, WOPR, kilka knajpek, pożal się Boże park zdrojowy, przystanie statków Bryzy i Trampa, amfiteatr, korty itd. No i publiczne toalety. W Polańczyku znajduje się godny polecenia punkt widokowy, sanktuarium z cudownym obrazem-ikoną Matki Boskiej Łopieńskiej będącej dla Bieszczadów tym czym Matka Boska Częstochowska dla Polski. W Polańczyku można dobrze zjeść, z grupami wpadam na pstrągi i na przepyszne faszerowane szpinakiem z czosnkiem piersi kurczaka do ośrodka z restauracją http://www.polkard.com/ Przeważnie mam czas wolny aby grupa mogła kupić sobie słynne już przyprawy, nalewki, zioła, miody, czosnek niedźwiedzi u Adama Kokosa. Adam sprzedaje swoje dobro z charakterystycznego żółtego kiosku-wozu koło Polkardu. Nad brzegiem Jeziora we wsi jest godny polecenia, świetnie karmiący ośrodek wypoczynkowy "Unitra" z dużym zapleczem w postaci przystani z basenem, brodzikami, placem zabaw www.unitra.bieszczady.pl Proszę pamiętać iż noclegi u nich zamawia się z bardzo dużym wyprzedzeniem, gdyż CWS cieszy się bardzo dużą popularnością. Polecam także domki https://www.facebook.com/bieszczady.maszczak oraz domek https://www.facebook.com/bajeczny.domek.andrzejowka
Fot. Jacek Bis Przystań "Unitry"
Wołkowyja Wołkowyja powoli zmienia swój charakter wsi typowo rolniczej na turystyczną. Niewątpliwie piękne położenie gwarantuje jej zainteresowanie potencjalnych turystów. To specyficzna miejscowość, często goście przyjeżdżając do regionu mówią, że wspierają miejscowych. To jeden z naszych mitów, większość obiektów nad Jeziorem, w tym w Wołkowyi należy do ludzi z Polski, tylko część do tych, którzy opuścili Bieszczady. Przy wysokim stanie wody w Jeziorze Solińskim działa tu kąpielisko, jest wypożyczalnia sprzętu wodnego. Wiosną i jesienią okolica wygląda fajnie, polecam punkt widokowy Pliszu na szlaku zielonym wiodącym z Zagórza na Krysową. Jet tu jeden szlak, w przyszłości chcą wytyczyć sieć ścieżek spacerowych. W kościele jest piękny i cenny obraz Świętej Rodziny. Polecam współpracujący z nami serwis, est tu wile reklam miejsc noclegowych, w tym domu do wynajęcie. https://www.facebook.com/bieszczady.wolkowyja.info/
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska
Bukowiec Moim zdaniem jest tu wszystko aby dobrze wypoczywać i ciekawie spędzać czas. Przez Bukowiec przebiega szlak zielony Zagórz-Krysowa, Nadleśnictwo Baligród, Lasy Państwowe wytyczyło kilka ścieżek przyrodniczych, w sumie trzy warianty sprowadzają z Korbani do wsi. Sama Korbania udostępniona turystycznie, dawna polana pasterka na szczycie odkrzaczona, jest tu wieża widokowa z której rozlega się piękna panorama. Pod względem przyrodniczym ta okolica to bajka, słynie z dużej bioróżnorodności. Zawdzięcza to temu, że w Bukowcu są jeszcze gospodarstwa rolne, można spotkać krajobraz kulturowy. To dzięki temu, że w Bukowcu krowy pasą, są wykaszane łąki i uprawiane spłachetki ziemi możemy zarówno podziwiać piękne górskie łąki świeże, jak i dostać przepyszną, ekologiczną żywność. W tym roku weszły na rynek znakomite sery Bożenki Wisły, zdobyły sobie serca setek smakoszy, są podawane na stołach zarówno wykwintnych restauracji jak i w wielu bieszczadzkich pensjonatach. Polecam gospodarstwo ekologiczne Bożenki i jej zagrodę edukacyjną Serowy Raj, czyli Domki Góralskie Bukowiec - Bożena Wisła. Przez Bukowiec przepływa rzeczka Solinka, idealne miejsce do brodzenia i kąpieli dla dzieci. O Bukowiec zahacza Jezioro Solińskie. Okoliczne lasy to raj dla grzybiarzy, przyrodników i myśliwych. Tutejszą przyrodę jakże ciekawie przedstawia znany już w całym kraju leśniczy Kazimierz Nóżka, którego bez mała można nazwać tańczący z miśkami. Kazik ma do wynajęcia domek wypoczynkowy
Fot .B&B Tak smakują Bieszczady Sery Bożenki w Muzeum Kultury Bojków w Myczkowie
Zawóz Trudno mi cokolwiek powiedzieć o tej miejscowości, byłam tam tylko 3 razy w życiu. Przeważnie Zwóz widzę z małej obwodnicy, jest położona naprzeciwko Wołkowyi. Do niedawna była to typowa wieś, obecnie przekształca się w miejscowość turystyczną. Jej niewątpliwym atutem są piękne krajobrazy, minusem brak kanalizacji i oczyszczalni ścieków. Ma specyficzną opinie, są ludzie uwielbiający te okolice, równie dużo jest osób bardzo krytycznie nastawionych do kilku tutejszych usługodawców. W Zawodzie jest wiele miejsc noclegowych, domków, są wypożyczalnie sprzętu, sklep i bar cieszący się dziwną opinią. Obok ruin kaplicy bije uchodzące za cudowne źródełko
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska
Horodek Miejsce odludne położone pomiędzy dwoma odnogami Jeziora Solińskiego, to tu można odnaleźć dzikie Bieszczady. W większości są tu pokryte młodym lasem wzgórza i gdzie nie gdzie zarastające łąki. Na terenie takie nieistniejące wsie nazywane są "krainą dolin". Horodek był specyficznie położony, niższa część została pokryta przez wody Jeziora Solińskiego, a o mniej więcej o 200 m wyższa zarasta. Zamieszkały jest tylko malowniczy cypel na którym znajduje się tzw. Pustelnia Julka spod Dębu. To ponoć legenda tych gór, zakapior koronowany na Króla Pustelników, a tak naprawdę chory psychicznie człowiek, który tu stworzył sobie swój dom. Do Horodka, gdzie czasami biwakuje się na dziko najłatwiej dotrzeć wodą. Można i lądem, najpierw droga z Sakowczyka na Welas, a potem żwirową drogą.
Fot. Marcin Scelina Śnieżyce wiosenne w Horodku
Werlas jest najmłodszą bieszczadzką wsią, pierwotnie był przysiółkiem Soliny zamieszkałym przez rodziny szlachty zagrodowej. Po II wojnie św. stał się przysiółkiem Zawozu, aby od 1968 r. uzyskać samodzielność. Nazwa pochodzi od jego położenia, na górce pod lasem, niższa cześć dawnego przysiółka została zalana przez wodę. Żeglarze pod pojęciem Werlasu rozumieją cały półwysep. Prawdę powiedziawszy nie wiem co mam napisać o tej miejscowości pełnej kontrastów, gdzie jak w soczewce skupiają się problemy związane z rozwojem turystyki. Na pewno panuje tu cisza i spokój, szczególnie poza wakacjami, okolica słynie z cudownych panoram na Polańczyk, Wyspę Skalistą, Teleśnicę Sannę. Część miejsc noclegowych ma świetną opinię, miejscowość pod tym względem dynamicznie rozwija się. Punktem zapalnym jest słynne obozowisko zwane szumnie polem namiotowym, dużo namiotów, klimat wolności z lat 70. XX w. i brak zaplecza sanitarnego. Minusy to brak kanalizacji, oczyszczalni ścieków, to dosłownie czuć. Często w internecie są skargi na fetor i zdjęcia strumyków ścieków spływających do jeziora. Podobnie jest ze śmieciami.
Fot. Arek Bulanda
Rajskie Rajskie położone zarówno nad Jeziorem Solińskim jak i nad Sanem. Niegdyś to była duża wieś, czas zrobił swoje, obecnie jest to osada turystyczna cicha i spokojna, jakże pięknie położona na skraju Parku Krajobrazowego Doliny Sanu . Wieś liczy kilka domów, w tym Berlingówkę czyli miejsce, gdzie swego czasu w domku myśliwskim mieszkał gen Berling, a obok niego legenda tych gór Pułkownik. Mówię o autorze wspomnień "Na dnie jeziora". Wokół wsi jest sieć ścieżek spacerowych, jest gdzie chaszczować, można pływać po jeziorze łódkami, a także wędrować. Znakomite tereny pod rower. Jest tu godny polecenia Rajski Gościniec i gospodarstwo Koleżanki przewodnik Aleksandra Biernat Jej sery kozie poleca Beata Wilk która raz znakomicie zna się na produkcie lokalnym, a dwa prowadzi pensjonat B&B Noclegi Mi osobiście Rajskie kojarzy mi się z małą grupą z lubelskiej uczelni przyrodniczej, którą oprowadzałam po dolinie Sanu. Tam gdzie panuje dzika przyroda. Hitem były salamandry (na nie przyjechali) i świeżutkie tropy niedźwiedzia. Potem sami widzieli węża Eskulapa więc następnego dnia zamiast pójść na Wetlińską poszliśmy na Koziniec nad Jeziorem Myczkowieckim.
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska
Chrewt Jezioro Solińskie ma charakterystyczny kształt, jedna komercyjna ciągnącą się wzdłuż dawnej doliny Solinki,a druga dzika - to dawna dolina Sanu. Chrewt jest jedną osadą turystyczną jakby pośrednią, zimą zamiera, a latem tętni życiem. Znajduje się nad Zatoką Czarnego, dawnego dopływu Sanu, a przede wszystkim tuż obok małej obwodnicy, jeden z najbardziej znanych bieszczadzkich dróg. Dzięki dobrej dostępności rozwija się, powstały tu ośrodki, domki, przystanie, wypożyczalnia sprzętu wodnego, bar itd. Obecnie tylko przejeżdżam z grupami przez tę miejscowość, niegdyś często tu biwakowałam na dziko. W latach 70. i 80. XX w. był mekką Bieszczadników, rozbijaliśmy namioty i prowadziliśmy na poły koczowniczy tryb życia albowiem w dużej mierze żywiła nas przyroda. Było gdzie pochaszcować, szczególnie po drugim brzegu Paniszczówki, nawet teraz Paniszczów to odludzie. Obecnie wydano w gminie Solina zakaz dzikiego biwakowania. Prawdę powiedziawszy czasy zmieniły się, większość turystów nie ma zielonego pojęcia o kulturze bycia w terenie.
Fot. Anita Sikora
Polecamy "Solina Domek" Chrewt, wędkowanie, sklep z produktami lokalnymi To 6 osobowy, wygodny domek z werandą w cenie od 250 zł, w pakiecie łódka do wędkowania. Domek jest wynajmowany na okres jednego tygodnia. Domek o powierzchni 96m w Bieszczadach w Chrewcie nad Soliną powiat bieszczadzki a więc Bieszczady Panorama o świcie https://www.facebook.com/2009056329411260/videos/2010212225962337/ https://www.facebook.com/DomekSolina-2009056329411260/
Paniszczów Paniszczów to królestwo myśliwych, wchodząc tam z grupami zawsze pytam się leśników, czy w okolicy nie ma polowania. Prawie całe Bieszczady w wyjątkiem terenu Bieszczadzkiego Parku Narodowego należy do Łowieckich Rejonów Hodowlanych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Po dawnej miejscowości niewiele pozostało, tylko ślady po cerkwi, zarys domostw, stare sady i progony (płaje), zarysy pól. To typowa "kraina dolin" opisana przez naukowców z Bieszczadzkiego Parku Narodowego, teren dawnej opustoszałej wsi, którą we władanie wzięła przyroda. Jak wspomniałam obecnie teren należy do Lasów Państwowych i prywatnego właściciela i znany jest z pagody - domku dla myśliwych. Najłatwiej tu dotrzeć z wody, Paniszczów leży naprzeciwko Chrewtu. Osobiście preferuję włóczęgę, fajne haszowanie z Czarnej lub Woli Sokołowej.
Fot. Marek Kusiak
Olchowiec to ostatnio dość prężnie rozwijająca się miejscowość turystyczna leżąca już na terenie gminy Czarna. Znajduje się u stóp Otrytu w dolinie potoku Czarna Sołowina, 3 km od małej obwodnicy. Po dawnym Olchowcu nic nie pozostało, powrócił do Polski w 1951 r. w ramach akcji H-T. Oczywiście bez mieszkańców, dopiero w latach 60. XX w. zamieszkało tu kilka osób. Obecnie to skupisko domków wypoczynkowy, w sezonie działa bar i wypożyczalnie sprzętu wodnego. Przez miejscowość biegnie szlak rowerowy. Miejscowość jest polecana wędkarzom.
Fot. Marian Szutiak
Sakowczyk to maleńka miejscowość otoczona lasami oddalona z 2 km od Jeziora Solińskiego. Powstała w XVI w. przez wydzielenie jej z miejscowości Rajskie. Znana jest z kapliczki wotywnej Dubowa, która powstała w końcówce XIX w. jako woto za narodziny córki. Pierwotne wyposażenie kapliczki zniknęło po wysiedleniach ludności, obecnie ma tam znajdować się figura Matki Bożej z Rajskiego uratowana przed pożarem z dawnego klasztoru Sióstr Miłosierdzia Zgromadzenia Św. Wincentego a Paulo.
Fot. Kazimierz Nóżka
Sokole Sokole to jedno z tych mitycznych miejsc w Bieszczadach, prawie każdy Bieszczadnik o nim słyszał ale niewiele osób tam było. Miejscowość z dużymi turystycznymi tradycjami, w okresie międzywojennym w dworze działał znany pensjonat. Bardzo podobała mi się oferta pani Aleksandry Brandysowej, wśród atrakcji była sanna po zamarzniętym Sanem. Ta część Bieszczadów wróciła do Polski w ramach akcji H-T dopiero w 1951 r. Przez dłuższy okres czasu nikt tu nie osiedlił się, z wyjątkiem legendy naszych gór Henryka Viktoriniego, który w zdewastowanym pałacyku prowadził stację turystyczną PTTK. Zabudowa wsi została rozebrana. Ostateczny kres miejscowości to powstanie zalewu, pan Viktorini z odzyskanego materiału z dworu wybudował sobie dom, gdzie przez lata gospodarzył prowadząc pole namiotowe, a potem gospodarstwo agroturystyczne. W 2008 r. swoje gospodarstwo sprzedał. Do Sokolego najłatwiej dotrzeć od strony wody, słynna Zatoka Viktoriniego. Jak ostatnio tam byłam, upłynęło kilka latek, to wędrowałam od strony Polany kilka kilometrów błotnistą dróżką. Sokole leży pod Stożkami, można je komercyjnie zobaczyć płynąc statkami Tramp i Bryza w czasie dwugodzinnego rejsu.
Fot. Jacek Bis Sokole
Teleśnica Sanna Jedno z najbardziej malowniczych miejsc nad Jeziorem Solińskim przeważnie podziwiamy płynąc statkiem Tramp, który zawija obok Wyspy Skalistej. Z pokładu widzimy Półwysep Brossa i "dzikie" Stożki (696 m). Po dużej rozległej wsi praktycznie nic nie pozostało, możemy tylko podziwiać pozostałości po polach, łąki zdobiące brzegi zalewu. Teleśnia Sanna położona była nad Sanem i potokiem Daszówki. Ludność mogła zostać wysiedlona przez Sowietów, San był granicą pomiędzy ZSRR, a Generalną Gubernią. Okolica wróciła do Polski w ramach akcji H-T w 1951 r. i powtórnie nie została zasiedlona. Z jednym wyjątkiem albowiem w 1981 r. osiedlił się i prowadzi gospodarstwo agroturystyczne pan Krzysztof Bross. Swego czasu krążyły o jego rodzinie legendy, to stąd jego córka miała dojeżdżać konno do szkoły w Łobozewiu. I to zimą. Oczywiście, mogło to zdarzyć się kilkakrotnie, ale w czasie roku szkolnego dziewczyna mieszkała na stancji. Do Teleśnicy Sannej najłatwiej dopłynąć, zdecydowanie trudniej dotrzeć z sąsiedniej Teleśnicy Oszwarowej.
Fot. Jacek Bis
Teleśnica Oszwarowa Do tej miejscowości mam duży sentyment, polecam w ciemno miłośnikom Bieszczadów sprzed lat, amatorom ciszy, spokoju i dzikiej przyrody, żeglarzom i wędkarzom. Teleśnica leży u stop masywu Żukowa nad potokiem Daszówka, który tu wpada do Jeziora Solińskiego. Moim zdaniem okolice jednej z najgłębszych zatok naszego Bieszczadzkiego Morza - Zatoki Teleśnickiej spełnią wymagania wytrawnego turysty, amatora turystyki aktywnej. Na dodatek okolica jest naprawdę malownicza. Przez krańce miejscowości przebiega szlak niebieski, którym możemy udać się np. do Ustrzyk Dolnych lub do Polany oraz szlak rowerowy. W miejscowości znajduje się kilka fajnych miejsc noclegowych, cieszący się fajną opinią bar, jest nawet sklep. Do niedawna Zatoka Teleśnicka była miejscem zamieszkania znanego muzyka Dżemu, z pierwszego składu, jego tratwa stanowiła nie lada atrakcję także na turystów pływających statkiem Tramp. Obecnie perkusista przeniósł się na jedną z zatok w okolicy Werlasu.
Fot. Ewelina Lewald
W okolicy Jeziora Solińskiego jest niewiele szlaków wytyczonych przez PTTK, jest tylko szlak zielony Zagórz-Krysowa, odcinek od Myczkowa po Terkę i szlak niebieski Grybów-Rzeszów, odcinek powiedzmy Ustrzyki D-Polana. One są wyraźnie oznakowane, w miarę dobrze utrzymane. Niestety, w okolicy panuje szlakomania, są setki kilometrów szlaków wytyczonych z projektów unijnych o których prawie nikt nic nie wie. Prawie, bo wiedzę tajemną posiadają osoby, które je wytyczają. Chlubny wyjątek stanowią szlaki gminne gminy Solina, jest ich cztery, o wszystkich piszę w prezentacji o Polańczyku, który jest węzłem tych szlaków. Są i szlaki nordic walking , szalki wokół poszczególnych miejscowości, ale o nich niewiele wiem. Nie są promowane.
Fot. Jacek Bis Na szlaku niebieskim wiodącym do Teleśnicy
Fot. Kazimierz Nóżka
Miejscowości w pobliżu Jeziora Solińskiego
Berezka Sama Berezka jest specyficzną wsią, już nie rolniczą, ale jeszcze nie turystyczną. Tam można zobaczyć uprawiane spłachetki pola, pasące się krowy, w zagrodzie kury i kaczki, a jednocześnie jest tu wiele pensjonatów, domków wypoczynkowych, gospodarstw agroturystycznych. Wieś okolona jest szlakami spacerowymi. Mi Berezka do końca życia kojarzyć się będzie z kotką-przewodniczką. Miałam swoja grupę w pensjonacie "U Bogusi", na podwórku była śliczna kicia pół pers. Grupa jadła śniadanie, a potem pakowała się do autokaru, miałam więc czas na obserwacje. Oczywiście, przywitałam się z kotką i zaczęłam rozmawiać. Zapytałam się, gdzie mieszka. Ku memu zdumieniu kicia zaprowadziła mnie do sąsiedniego domu. Po chwili wróciła, znowu zadałam jej pytanie. Kicia dumna z siebie zaczęła mnie oprowadzać po okolicy, dotarłyśmy nawet do cerkwi. Po raz pierwszy z czymś podobnym spotkałam się. W miejscowości jest tylko jeden zabytek, czyli wspomniane ruiny murowanej cerkwi grekokatolickiej z połowy XIX w. Więcej o wsi jest w prezentacji http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=93&Itemid=99
Fot. Robert Mosoń
Górzanka
Fot. Jacek Bis
Terka
Fot. Paweł Szymański
Opracowanie Lucyna Beata Pściuk przewodnik górski, pilot wycieczek, Marek Kusiak przewodnik górski Polecam nasze usługi przewodnickie - cena od 250 zł netto, od 350 brutto faktura VAT. Programy wycieczki przygotowuję indywidualnie dla każdej grupy dostosowując je do możliwości finansowych i zainteresowań grupy. Proszę o kontakt telefoniczny Lucyna Beata Pściuk przewodnik górski i turystyczny, pilot wycieczek 502 320 069 Bieszczady i okolice oferują dla grup zorganizowanych multum atrakcji, wśród nich są: wycieczki górskie, wycieczki po ścieżkach dydaktycznych, spacery po górskich dolinach, miejscach cennych przyrodniczo, wycieczki rowerowe, spływy kajakowe i na pontonach, jazda konna pod okiem instruktora, bryczki, wozy traperskie, prelekcje, pokazy filmów przyrodniczych, diaporam, warsztaty przyrodnicze, warsztaty kulturowe, warsztaty fotografii przyrodniczej, wizyty w wielu ciekawych miejscach np. hangary na szybowisku w Bezmiechowej, bacówkach z serami Bacówka Nikosa 661 461 306,, zagroda edukacyjna Serowy Raj w Bukowcu, sery można zamówić telefonicznie 697 761 807 zwiedzanie muzeów, galerii, cerkwi i dawnych cerkwi, ruin, "zaliczanie" punktów widokowych, nawiedzanie sanktuariów, izby pamięci prymasa Wyszyńskiego, spacer po udostępnionych turystycznie rezerwatach, rejsy statkiem po Jeziorze Solińskim, żaglowanie po Jeziorze Solińskim spotkania z naukowcami, ludźmi kultury, artystami itd. np. przy ognisku, zakup ziół i przypraw u Adama (Numer telefonu do Adama 723 652 669, towar można zamówić drogą pocztową.) itp. Koszt obiadu to w przypadku grup młodzieżowych jest od 15 zł do 25 zł. W tym roku mamy bardzo rozwiniętą ofertę edukacyjną na którą składają się warsztaty i prelekcje: kulturowe, przyrodnicze, związane ze starymi rzemiosłami, fotografii przyrodniczej itd. Cena od 800 zł/grupa warsztaty przyrodniczo-fotograficzne, od 12 zł/os warsztaty pieczenia chleba i proziaków, robienia masła i smażenie konfitur.
Fot. Arek Bulanda Panorama z szybowiska w Bezmiechowej http://awiator.blogspot.com/2016/
Polecamy Solina i Jezioro Solińskie informator http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=53&Itemid=291 http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=190&Itemid=271 Bieszczady dla niepełnosprawnych http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=271&Itemid=337
Fot. Przystań statku Bryza w Polańczyku, najłatwiej na nią dostać się osobom starszym i niepełnosprawnym
Przewodnicy http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=4&Itemid=28 Oferta http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3&Itemid=27 Stadniny http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=256&Itemid=319 Noclegi http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=23&Itemid=30 Agroturystyka http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=257&Itemid=320
Fot. Jacek Bis Wola Maćkowa
Olszanica i okolice http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=278&Itemid=344 Jezioro Myczkowieckie i okolice http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=279&Itemid=345
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska więcej informacji na http://palacwolszanicy.pl/galeria/
...............
...............
...................
...................
..................
.....................
...................
..............
...............
|