Informator turystyczny
Szlaki
Przewodnik
Flora i fauna
Aktualności
Bibliografia
Miejscowości
Miejscowości widmo
Ścieżki przyrodnicze
Ścieżki dydaktyczne
Rezerwaty
Karpaty słowackie
Historia
Beskid Niski
Zaloguj
Licznik odwiedzin
![]() | Dziś | 312 |
![]() | Wczoraj | 628 |
![]() | Razem | 3327861 |
Rok fenologiczny |
Wpisany przez Redakcja | |||
Większość z nas przyzwyczajona jest do kalendarza opartego na obserwacjach astronomicznych i obserwacjach przyrody. Posługujemy się czterema porami roku: wiosną (21 marca- 22 czerwca), latem (22 czerwca-23 września), jesienią (23 września-22 grudnia) i zimą (22 grudnia-21marca). Pory roku w naszej strefie klimatycznej są następstwem ruchu obrotowego Ziemi wokół Słońca i nachylenia osi Ziemi co ma przełożenie na naturę. Jest jeszcze inny całkowicie oparty na rytmie przyrody, to kalendarz fenologiczny. Jest zdecydowanie bardziej rozbudowany, szczególnie w okresie pomiędzy zimą, a latem. Wszak wiosna jako pora roku rozpoczynająca wegetację trwa aż 100 dni, dla porównania lato 85 dni, a jesień 75 dni. Jest kilka wersji kalendarza, uproszczona ma 8 pór roku, ja przedstawię Państwu 11. Cały cykl z życia bieszczadzkiej przyrody. Proszę pamiętać, że warunki pogodowe uzależnione są od położenia geograficznego i wysokości nad poziomem morza. W Górach Słonnych szybciej zejdzie śnieg, ruszy wegetacja niż na połoninach.
Fot. Jacek Bis Bieszczadzki klasyk czyli panorama z Połoniny Wetlińskiej na Caryńską
Spodzimek 16 luty - 28 luty Od 16 do 28 lutego mamy spodzimek, po nim od 1 marca do 9 kwietnia zapanuje przedwiośnie, które 19 kwietnia zmieni się w pierwiośnie, a to 20 maja przejdzie w pełnię wiosny. Lato nam zapanuje 10 czerwca. W Górach Słonnych szybciej zejdzie śnieg, ruszy wegetacja niż na połoninach. W Górach Sanocko-Turczańskich mamy już klasyczny spozimek czasami rozpoczyna się w połowie lutego . Na stromych południowych stokach wokół pni utworzą się "talerze", zawsze przy drzewach jest o kilka stopni cieplej. Ruszy kra na Sanie, Solince i Osławie, w Zagórzu jak zwykle będzie problem, bo kra spiętrzy się i nastąpią podtopienia. Nad Jeziorem Myczkowieckim zgromadzi się ptactwo, będzie dosłownie było biało od łabędzi. Ptaki koncertują, kruki, sowy, orły zaczynają rozpoczynają gody, przylatują już pierwsze kosy i szpaki, niedługo pojawia się skowronki. Bociany są gdzieś w okolicy Bosforu, za dwa-trzy tygodnie będą już pierwsze boćki i na Podkarpaciu. Krzyżodzioby świerkowe mają już lęgi, samie w cieplutkich, starannie uwitych gniazdkach składających się z kilku warstw składa jaja, przeważnie 3-4 i troskliwie je wysiaduje. W czasie wysiadywania i karmienia młodych nie opuszcza dzieci, samicę i pisklęta karmi samiec. Bobry i wilki mają okres godowy, a jelenie zrzucają poroże. Budzi się niedźwiedzie, w tym samice z piastunami. Proszę uważać, nie wchodzimy do lasu z psami. Coraz częściej zdarza się, że poszukiwacze poroży są atakowani w ostoi przez miśki. Są już pierwsze bazie, zaczynają nabrzmiewać pędy czereśni ptasiej zwanej trześnią i pojawiać się pąki na gałązkach modrzewi. Pierwsze zakwitną przebiśniegi, a zaraz potem śnieżyca wiosenna, u nas w ekotypie karpackim. Mamy i owym okresie grzyby. To efektowna czarka szkarłatna, która pojawia się nawet w grudniu, gdy jest bezśnieżna zima.
Fot. Jacek Bis Śnieżyczka przebiśnieg w Smolniku nad Sanem obok dawnej cerkwi, świątynia wpisana na listę Dziedzictwa Ludzkości UNESCO
Przedwiośnie 1 marzec - 9 kwiecień Przedwiośnie najpierw można wyczuć, pierwsze promienie słoneczne i można w powietrzu poczuć to coś, ten zew życia. Mimo iż w górach jeszcze leży śnieg, w dolinach powoli budzi się życie. Najpierw znika śnieg na południowych, stromych stokach, powoli ubywa go, ale proszę pamięta, że na północnych stokach, często w lesie czasami pozostaje do czerwca. Potoki i rzeki przybierają, ptaki znikają spod karmników, pojawiają się pierwsze zwiastuny nowego życia czyli obłędne koncerty dzarciodziobów i łany kwiecia. To najfajniejszy okres dla miłośników przyrody, jeszcze nie ma listowia, na leśnych szlakach odsłaniają nam się zapierające dech w piersiach nieznane panoramy. Doliny pokrywają się łanami geofitów, łanami zakwitają śnieżyce wiosenne, które tym są dla Bieszczadów czym krokus dla Tatr i Gorców. Zapraszam do rezerwatu "Śnieżyca wiosenna w Dwerniczku" http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=115&Itemid=116 Najpierw łany śnieżyc pojawiają się w dolinie Sanu np. na błoniach koło Leska, potem nad Solinką i Sanem, a następnie w dolinie Mucznego i Terebowca, więc przez całe przedwiośnie możemy je obserwować. Wczesna wiosna to idealny okres na podziwianie bieszczadzkich wodospadów, często okresowych, polecam dolinę Nasiczańskiego Potoku, ze stromych zboczy spływa dziesiątki kaskad, najpiękniej wyglądają w okolicy kamieniołomu w Nasicznem. Na obrzeżach dróg zakwitają podbiały pospolite, w lesie wspaniale pachną wawrzynki wilczełyko, w łęgach i olszynkach zakwitają lepiężniki, najpierw biały, potem wyłysiały, a następnie różowy, śledziennice skrętnolistne. W grądach mamy przylaszczki pospolite, które jako jedyne w tym gronie nie są geofitami, ale hemikryptofiami, czyli zimę przetrzymują pączki . Pod koniec marca pojawiają się pierwsze cebulice dwulistne, a w Bieszczadach cebulica trójlistna endemit wschodniokarpacki. W paśmie granicznym można spotkać ciemierniki czerwonawe, a w całym regionie zakwita kokorycz i żywiec gruczołowaty. Na szczególną uwagę zasługuje pasożytniczy łuskiewnik różowy, w lesie np. pod leszczynami widzimy bezchlorofilową łodygę, a pod ziemią zaś znajduje się jego kłącze czasami ważące nawet 5 kg. Kwitną drzewa, najpierw olcha i leszczyna, trochę później brzoza i klon zwyczajny, dopiero po zapyleniu pojawią się liście. Marzec to czas godów m.in. dzięciołów i sów, w Bieszczadach proponuję obserwację puszczyków uralskich. Wabienie sów jest dość niebezpieczne, warto sobie zabezpieczyć głowę i kark, gdyż sprowokowane puszczyki są w takiej sytuacji w stanie zaatakować człowieka.
Fot. Marcin Scelina Śnieżyca wiosenna
Pierwiośnie 10 kwietnia - 19 maja Pierwiośnie w Bieszczadach wygląda bajecznie. Zaczyna się łanami kokoryczy, zawilców gajowych i żółtych, żywców gruczłowatych, las wygląda jak ogród Pana Boga. No i pojawia się nasz największy smakołyk czyli czosnek niedźwiedzi. Jego młode liście są bardzo smaczne, to naturalny antybiotyk uwielbiany także przez zwierzynę płową. Można go spotkać na podmokłych terenach, w łęgach i w buczynie, ta roślina wydziela silny zapach, więc wyczuwa się ją z dużej odległości. W paśmie granicznym kwitnie ciemiernik czerwony. Pod koniec kwietnia zakwitają łany naszej endemicznej lulecznicy kraińskiej, najłatwiej są obserwować w zagrodzie pokazowej żubrów w Mucznem. W "krainie dolin", na cmentarzach i cerkwiskach zakwitają łany barwinku. Pojawiają się pierwsze liście na drzewach, zieleni się murawa. Pod koniec kwietnia zaczynamy zbierać młode pędy sosny na syrop i kwiaty bzu czarnego na syrop i nalewki. Mrówki wychodzą z mrowisk, krety są coraz bardziej aktywne. Wiosna to czas idealny do obserwacji przyrodniczych. Budząca się do życia natura, czas rozrodu nastarcza nam wielu wrażeń, także estetycznych. Spektakularne są gody żab moczarowych, samce przybierają barwy godowe, bardzo łatwo je odróżnić od innych gatunków płazów bezogonowych. Aby przypodobać się samicom samce zabarwiają się na niebiesko. Gody odbywają się na płyciznach, trwają kilka dni w wodzie o temperaturze powyżej 10 stopni. Gdy jest wiele samców to woda dosłownie bulgocze, a i efekt werbalny jest ciekawy. Potem możemy obserwować skrzek, każda samica składa setki jaj, a następnie kijanki. W tym czasie widzimy żaby w uścisku, samce "podróżują" na samicach do miejsc rozrodu. Wśród płazów bezogonowych (nie wszystkich, albowiem np. moczarowa ma inne zwyczaje), a i ogonowych np. salamandry występuje ampleksus. Jest to mimowolny odruch godowy samców, którzy w uścisku poruszają się na grzbiecie samicy. Samica w wodzie składa jaja czyli skrzek, a samiec je zapładnia. Oczywiście, przeważnie jest to jedna samica i jeden samiec, ale u żaby trawnej i ropuchy szarej dochodzi do patologii i kilka samców czepia się samicy. Taka sytuacja jest dla niej niebezpieczna, często kończy się śmiercią. Nawet na szlakach można spotkać salamandry, pojawiają się traszki. Gdy temperatura wody przekroczy 10 stopni zaczyna się tarło ryb, u nas najpiękniej wygląda tarło świnek w Osławie. W nagrzanych kałużach, koleinach wypełnionych wodą, oczkach wodnych rozpoczyna się gody kumaków górskich. To nasz jedyny płaz, który rozmnaża się przez cały sezon letni. Pod koniec pierwiośnia Góry Sanoko-Turzańskie i Pogórza przypominają raj, czasami jednocześnie zakwita czereśnia ptasia, czeremcha i tarnina. Przylatują dzierzby gąsiorki, wilgi, od świtu do nocy trwają ptasie koncerty.
Fot. Robert Mosoń Żaba moczarowa
Pełnia wiosny 20 maja-9 czerwca to moim zdaniem najpiękniejszy okres nie tylko w naszym regionie, który wita nas zielenią lasów. Dnie są coraz dłuższe, jest cieplej, mniej opadów, przyroda tętni życiem. Zaczynają zakwitać połoniny, na Bukowym Berdzie czy na Rawkach mamy kwitnące jarzębiny, na łąkach pojawiają się jaskry, firletki, ostrożenie, doliny bywają żółto-różnowo-fioletowe. No i głóg, zakwita głóg, jego specyficzny, silny zapach czuć w całej okolicy. W ogrodach mamy kwitnące bzy i kasztanwce. W tym czasie polecam "krainę dolin" czyli tereny nieistniejących wsi. W danych ogrodach m.in. w dolinie Sanu można zobaczyć kwitnące narcyze, chaber miękkowłosy, smotrawę okazałą, a na terenie dawnych cmentarzy barwinek pospolity. Część ptaków składa jaja, część jak sikorki, wróble, kosy, szpaki wyprowadza swoje młode. W naszym regionie to czas koncertów słowników, samce śpiewem oznaczają swoje terytorium, można je usłyszeć o poranku i wieczorem. Śpiew jest skierowany zarówno do konkurentów, jak i wabionych samic i dla potomstwa. Pełnia wiosny to czas derkaczy, rzadkich ptaków w Europie, u nas obecnie są wręcz pospolite. Można je usłyszeć wszędzie, już nie tylko na polach i łąkach ale i na połoninach, solińskiej zaporze, czy w Ustrzykach Dolnych. To ptak terytorialny, samce drą dzioba prawie przez całą dobę. Łatwo można je wabić puszczając głos derkacza np. z komórki. Niestety, także ja je wabię swoim głosem. Czasami zaczynam coś grupie opowiadać, a odzywa się derkacz albo biegnie poprzez trawy. Bardzo trudno go zobaczyć, przeważnie widać tylko falujące rośliny. To czas szkodników, powszechnie można spotkać chrabąszcze majowe, roją się korniki. Wśród ssaków rodzą się dzieci, mamy młode jelenie, sarny, żubry.
Fot. Grzegorz Mołodyński Młody jeleń, to jest etyczna fotografia, zwierzę w żadnym wypadku nie ucierpiało
Wczesne lato 10 czerwiec-30 czerwiec pokrywa się z początkiem termicznego i astronomicznego lata, średnia temperatura oscyluje około 15 stopni. Bieszczady wyglądają bajecznie. Wszystkie drzewa i krzewy nawet na przy końcówce regla dolnego są ulistnione. Połoniny zamieniają się w przedsionek raju, kwitnie fiołek dacki, prosiennicznik jednogłówkowy, ciemiężyca biała, ostrożenie, dziurawce. W dolinach zakwita bez czarny, zaczynają się zbiory jego kwiatów z których u nas tradycyjnie robi się znakomity syrop na zimę. Polecam także kwiaty bzu czarnego w cieście naleśnikowym i pyszny kompot. Trzeba pamiętać, że do syropu dodajemy cytryny, a do kompotu lemonki. W okolicy Solinki, Paszowej można spotkać całe łany kwitnącego żarnowca miotlastego, a w rezerwacie "Źródliska Jasiołki" grzybienie białe. W czasie równonocy możemy tradycyjnie poszukać kwiatu paproci. Na Jeziorem Myczkowieckim pod rezerwatem "Koziniec" zakwita robinia akacjowa. To najlepsza pora aby odwiedzić arboretum w Bolestraszycach słynne z kolekcji irysów, grzybieni, dereni. W dolinach dojrzewają poziomki, w sklepach mamy już truskawki. Rozpoczyna się sezon obfitości z którego sowicie korzystają i zwierzęta. Wylęgają się pisklęta ptaków drapieżnych. To czas narodzi młodych saren i jeleni, proszę pamiętać, że nie zbliżamy się do młodych. Matka sarna specjalnie zostawia małe, które nie posiadają zapachu, przychodzi je tylko karmić. To jest naturalne i zgodne z logiką przyrody zachowanie. Dzięki temu młode nie są narażone na ataki drapieżników. Podobnie jest z podrośniętymi pisklakami, które zaczynają opuszczać gniazda. Nie zbliżamy się do nich, są pod czują opieką rodziców. Na pewno śmierć z głodu im nie grozi. Zdecydowana większość z nich znakomicie sobie radzi. Nie wolno ich zabierać rodzicom i samemu wychowywać. Fot. Marcin Scelina Podkolan biały
Pełnia lata 1 lipiec-31 lipiec to początek wakacji w Bieszczadach, rozpoczyna się tzw. sezon nad Jeziorem Solińskim, wszędzie są tłumy, także na szlakach w Bieszczadzkim Parku Narodowym. Lipiec to tradycyjnie najbardziej mokry miesiąc w regionie. Wprawdzie zmienia nam się klimat, bywają tu bez mała tropikalne upały, ale natura daje o sobie znać. Jak nie ma kilkudniowych opadów to są częste burze. Ostatnio na szczęście w dzień bywa pogodnie, pada tylko w nocy. Noce już są ciepłe, polecam survival ale tylko tam, gdzie nie ma niedźwiedzi i tam, gdzie można biwakować. Bez problemy można w lesie wyżywić się, to czas obfitości, najpierw mamy poziomki, potem maliny, a na koniec jeżyny. No i borówki czy jak ktoś woli czarne jagody. W lasach mamy owoce czereśni ptasiej, zwanej trześnią. Dojrzewają także owoce czarnego bzu. Jeden wysp grzybów goni następny. Zakwitają lipy, pojawia się spadź na drzewach liściastych, pszczoły mają multum pożytku. Czasami można potkać fantastyczne miody wielokwiatowe z dużym udziałem lipy i mięty, albo malinowo-jeżynowo-spadziowe. W całych Bieszczadach mamy multum koników polnych. To raj dla miłośników motyli,szczególnie rusałek. Odbywają się gody borsuków, kun. Ptaki przepierzają się, jeżyki i wilgi przygotowują do odlotów do ciepłych krajów.
Fot. Marek Jurek Przełęcz Wyżniańska
Późne lato 1 sierpnia-5 września to nadal okres obfitości, szczególnie w sadach. Pojawiają się pierwsze jabłka, gruszki i śliwki. Dzień staje się coraz krótszy, w dzień nadal jest ciepło, a nawet upalnie ale noce powoli stają się coraz zimniejsze. Powoli milkną ptaki. Część z nich przygotowuje się do odlotów, są pierwsze sejmiki jeżyków, jaskółek i bocianów, do odlotów szykują się wilgi. Bociany od nas tradycyjnie odlecą przed 20 sierpnia, jest to związane z cyrkulacją powietrza. Dogodne prądy wznoszące są do drugiej dekady sierpnia, duże ptaki szybują więc wykorzystują je do przelotu nad pasmem Karpat. Po 20 szczególnie wieczorem można poczuć taki charakterystyczny, ciepły wiatr znad Niziny Węgierskiej, to jest pierwszy zwiastun jesieni. Kwitną goryczki trojeściowe na połoninach, to kolejny symptom jesieni. W dolinach pojawiają się kwitnące wrzosy, w bieszczadzkiej "krainie dolin" czyli w tym przyrodniczo-historycznym fenomenie zakwitają dziewięciosiły bezłodygowe. To są ostatnie dnie, kiedy można kupić ser owczy. w III dekadzie sierpnia tradycyjnie są puszczane tryki do owiec, rozpoczyna się sezon godowy, samice dosłownie po kilkunastu godzinach po wpuszczeniu samców przestają się doić. To okres, gdy młode wilki uczą się polować, bywają nieostrożne, sporadycznie można je zobaczyć. Pojawia się bukwa, czyli orzeszki bukowe na których masowo żerują niedźwiedzie, dziki itd. Rozpoczynają się gody saren i żubrów. W miejscach stromych, suchych zaczynają się przebarwiać pierwsze liście. Najłatwiej to zobaczyć pływając statkiem po Jeziorze Solińskim.
Fot. Marcin Scelina Radziejowa
Wczesna jesień 6 września- 4 października to okres, kiedy powoli przyroda przygotowuje się do spoczynku. Dnie są coraz krótsze, temperatury coraz niższe, w nocy pojawiają się przymrozki. W Bieszczadach zaczynają się pierwsze "spektakle" z mgłą w roli głównej. Mając odrobinę szczęścia można zobaczyć morze mgieł zarówno na połoninach, wtedy poszczególne wierzchołki wyglądają jak wyspy na oceanie, a będąc na jeziorami i niższymi szczytami często, gęsto jesteśmy w chmurach, albo ponad chmurami. Pojawia się babie lato i koncerty świerszczy. Pierwsze symptomy jesieni widać na stromiznach, to tam, gdzie jest niezbyt obfita pokrywa glebowa, jest sucho, drzewa jako pierwsze przebarwiają się. Pierwsze liście przebarwiają kasztanowce, lipy, brzozy, klony. Nie oznacza to, że nie spotykamy kwiecia. Na podmokłych łąkach kwitną i to łanowo zimowity jesienne, na suchszych ostrożenie, w lasach i parkach bluszcze pospolite, w murawach dziewięciosiły. W sadach są śliwy, jabłka, grusze, także w tych pobojkowskich, które jeszcze zachowały się. Najłatwiej w takich miejscach można spotkać niedźwiedzie, które bardzo gustują w owocach. Także borówki brusznicy, który wtedy owocuje. Na polach są wykopki ziemniaków, trwają orki pod oziminy. Coraz więcej wędrownych ptaków odlatuje, także te często towarzyszące człowiekowi jak zięby, kosy, szpaki. Na koniec pojawiają się klucze żurawi. Odlatują także motyle, z dziennych rusałki, bielinki, a z nocnych fuczaki i zawisaki. Płazy gromadzą się w zbiornikach wodnych, a na nagrzanych miejscach można spotkać bez mała masowo gady. Zarówno jaszczurki jak i węże, szczególnie młode osobniki. Polecam dylowanki nad torfowiskiem wysokim w Tarnawie, tam najłatwiej obserwować dosłownie setki jaszczurek żyworódek czy żmij zygzakowatych we wszystkich odmianach barwnych. W lasach zaczyna się jeden z najpiękniejszych spektakli natury, czyli rykowisko jeleni. Jelenie ryczą najczęściej po przymrozkach, spadek temperatury jest dla nich znakiem rozpoczęcia godów. Końcówka września to okres, kiedy w Bieszczadach zieleń przechodzi w brązy.
Fot. Grzegorz Mołodyński Jeleń w ekotypie karpackim
Złota jesień 5 października-31 października to okres brązu w Bieszczadach. To mitów należy włożyć złote Bieszczady. Są ale jest to sporadyczne zjawisko związane z wczesnymi pierwszymi przymrozkami. Kiedy drzewa jeszcze nie przechodzą w stan spoczynku, pojawią się mrozy, które zmrożą zielone liście przeważnie buków to następnego, przeważnie słonecznego dnia zacznie się przebarwianie liści na złoto. Taki okres przeważnie trwa przez kilka dni. Kiedy mamy tzw. pełzającą jesień to zieleń od razu przechodzi w brązy i rudości. Jesień nie tylko ładnie wygląda w lesie, równie pięknie jest na połoninach, szczególnie tam, gdzie są płaty borówczysk, które swoje liście przebarwiają na czerwono. Jeszcze piękniej jest w dolinie Sanu na torfowiskach. Opuszczają nas ostatnie ptaki wędrowne taki jak kukułki, skowronki, nad Bieszczadami wtedy przelatują ostatnie klucze żurawi, gęsi. Jeszcze można spotkać kwitnące dziewięćsiły i bluszcze. To okres intensywnego żerowania ssaków przed zima. Płazy i gady szukają miejsc do zimowania. Przyroda przechodzi w "stan spoczynku". To okres mgieł w Bieszczadach.
Fot. Maciej Szpiech Leśnik Dolina Sanu
Szaruga jesienna i przedzimek 1 listopada-10 grudnia i ta pora roku bywa u nas piękna. Szczególnie początek listopada, gdy powoi ostatnie drzewa zrzucają liście. W pierwszej dekadzie bywa jeszcze ciepło, temperatura dochodzi do plus 10 stopni, złocą się modrzewie i pokrywają brązem dąbrowy, które często występują np. w Górach Słonnych w okolicy Olszanicy. W większości są w wieku 60-80 lat, posadzone zostały przez leśników w miejscu zgodnym z siedliskiem. Przyroda powoli przygotowuje się do spoczynku, zwierzęta przygotowują się do zimy intensywnie żerując, pierwsze borsuki zapadają w sen. Krety jeszcze biją kopce, wiewiórki szykują zapasy, ostatnie gady szukają miejsc na zimowiska. Zaskrońce, żmije bardzo często zimują razem np.w starych studniach, ulach. Brzemienne samice niedźwiedzi przygotowują gawry i zapadają w sen. Inne osobniki tego gatunku mając dobre warunki żerowe nie śpią, włóczą się od jednego nęciska do drugiego korzystając m.in. z pokarmu wyłożonego dla żubrów czy dzików. Część naszych ptaków odlatuje w cieplejsze miejsca, na nich miejsce przylatują te same gatunki z północy. Tak czynią m.in. sójki. Inne jak gile i jemiołuszki znajdują u nas doskonałe warunki do zimowania. Padają deszcze, deszcz ze śniegiem i śnieg, czasami mamy przez kilka-kilkanaście dni warunki zimowe. Przychodzą pierwsze mrozy, rośliny zapadają w sen zimowy, zamarza gleba.
Fot. Jacek Bis
Pełnia zimy 11 grudnia-15 lutego przez nas współczesnych Polaków znana z literatury i wspomnień dziadków. Ostanie prawdziwe zimy w Bieszczadach mieliśmy w latach 70. XX w., pokrywa śnieżna nawet w dolinach miała czasami i 2 m, panowały siarczyste mrozy. Teraz co najwyżej mamy zimowe epizody, dwu-trzytygodniowe z temperaturą przekraczającą - 20 stopni, z jakże charakterystycznymi dla zimy wichrami powodującymi zawieje i zamiecie. Pełnia zimy charakteryzuje się zamarzniętym na kość podłożem, opadami śniegu, zawiejami, mrozem. Część zwierząt zapada w sen zimowy, czynią tak np. borsuki i niedźwiedzie, a część hibernuje jak płazy gady i nietoperze. Niedźwiedzice w gawrach rodzą młode, które są naprawdę maleńkie. Mają ok. 40 dag i przypominają gołe łasice. Ptactwo wodne gromadzi się na niezamarzniętych zbiornikach wodnych, u nas jest to Jezioro Myczkowieckie. Woda wypływająca z elektrowni ma zawsze tę samą temperaturę, plus 8 stopni, co czyni zalew ciepły zimą i chłodny latem. Na jeziorze zimuje ponad 30 gatunków, najwięcej jest łabędzi niemych. Przy wartkich potokach można spotkać pluszcze i zimorodki. Nad Jeziorem Solińskim widujemy kormorany, które do nas zlatują ze Słowacji. Wiki i lisy mają gody. Jeżeli nie ma śniegu to kwitną stokrotki.
Fot. Jacek Bis Pełnia zimy na Przełęczy Goprowców
Polecamy artykuł dr hab. Grzegorza Piątka "Ochrona i restytucja górskich i podgórskich lasów łęgowych" http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=260&Itemid=326 artykuł Adama Szarego "Rośliny chronione" http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=97&Itemid=112
Fot. Robert Mosoń Dolina Osławy w Zagórzu
Polecam naszą stronkę https://www.facebook.com/bieszczadzkaprzyroda/ i galerię Roberta Mosonia https://www.facebook.com/moson.robert.foto/ Fot. Jacek Bis
Beskidzka przyroda http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=273&Itemid=339 Bieszczadzka przyroda http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=272&Itemid=338
Fot. Robert Mosoń Jeziorka Duszatyńskie
Fot. Jacek Bis Żaba moczarowa
Opracowanie Lucyna Beata Pściuk przewodnik górski, pilot wycieczek, Marek Kusiak przewodnik górski Polecam nasze usługi przewodnickie - cena od 250 zł netto, od 350 brutto faktura VAT. Programy wycieczki przygotowuję indywidualnie dla każdej grupy dostosowując je do możliwości finansowych i zainteresowań grupy. Proszę o kontakt telefoniczny Lucyna Beata Pściuk przewodnik górski i turystyczny, pilot wycieczek 502 320 069 Bieszczady i okolice oferują dla grup zorganizowanych multum atrakcji, wśród nich są: wycieczki górskie, wycieczki po ścieżkach dydaktycznych, spacery po górskich dolinach, miejscach cennych przyrodniczo, wycieczki rowerowe, spływy kajakowe i na pontonach, jazda konna pod okiem instruktora, bryczki, wozy traperskie, prelekcje, pokazy filmów przyrodniczych, diaporam, warsztaty przyrodnicze, warsztaty kulturowe, warsztaty fotografii przyrodniczej, wizyty w wielu ciekawych miejscach np. hangary na szybowisku w Bezmiechowej, bacówkach z serami Bacówka Nikosa 504 750 254, zagroda edukacyjna Serowy Raj w Bukowcu, sery można zamówić telefonicznie 697 761 807 zwiedzanie muzeów, galerii, cerkwi i dawnych cerkwi, ruin, "zaliczanie" punktów widokowych, nawiedzanie sanktuariów, izby pamięci prymasa Wyszyńskiego, spacer po udostępnionych turystycznie rezerwatach, rejsy statkiem po Jeziorze Solińskim, żaglowanie po Jeziorze Solińskim spotkania z naukowcami, ludźmi kultury, artystami itd. np. przy ognisku, zakup ziół i przypraw u Adama (Numer telefonu do Adama 723 652 669, towar można zamówić drogą pocztową.) itp. Koszt obiadu to w przypadku grup młodzieżowych jest od 15 zł do 25 zł. W tym roku mamy bardzo rozwiniętą ofertę edukacyjną na którą składają się warsztaty i prelekcje: kulturowe, przyrodnicze, związane ze starymi rzemiosłami, fotografii przyrodniczej itd. Cena od 800 zł/grupa warsztaty przyrodniczo-fotograficzne, od 12 zł/os warsztaty pieczenia chleba i proziaków, robienia masła i smażenie konfitur.
Fot. Robert Mosoń Pokazy ptaków drapieżnych
...............
................
................
.................
...............
|