Informator turystyczny
Szlaki
Przewodnik
Flora i fauna
Aktualności
Bibliografia
Miejscowości
Miejscowości widmo
Ścieżki przyrodnicze
Ścieżki dydaktyczne
Rezerwaty
Karpaty słowackie
Historia
Beskid Niski
Zaloguj
Licznik odwiedzin
![]() | Dziś | 337 |
![]() | Wczoraj | 628 |
![]() | Razem | 3327886 |
Bieszczadzkie sery |
Wpisany przez Piotr Kutiak | |||
Kolebką polskiego serowarstwa są Karpaty. Dlatego też turyści przyjeżdżający w polskie góry oprócz wrażeń estetycznych jakich dostarczają krajobrazy, przygody na szlakach i wypoczynku na łonie przyrody, poszukują również wrażeń kulinarnych. Wśród szerokiej gamy lokalnych produktów odnajdziemy prawdziwe górskie rarytasy, należą do nich sery owcze, kozie i mieszane. Pasterstwo w górach opierało się w swej pierwotnej postaci na hodowli owiec, które w odróżnieniu od krów były łatwiejsze i tańsze w utrzymaniu. Hale i połoniny nadawały się jedynie do wypasu, natomiast z terenów położonych niżej pozyskiwano siano. Z owiec pozyskiwano i pozyskuje się skóry, runo, mięso i mleko. Najbardziej pracochłonnym zajęciem podczas wypasu jest dojenie owiec. Owce wypasane na górskich łąkach po odłączeniu od jagniąt dają od połowy maja do połowy września od 30 do 6 litrów mleka, z którego wyrabia się od 6 do 12 kg surowego sera nazywanego bundzem. Ze 200 litrów owczego mleka otrzymuje się od 16 do 20 litrów bundzu jednakże strata wskutek wysychania oraz ociekania podczas magazynowania wynosi 25%. Przyjmuje się również, że ze 100 litrów mleka można uzyskać 14 kg wyborowej bryndzy. Sery owcze formowane są bardzo starym wyrobem sałaszniczym. Od stuleci były wytwarzane przez pasterzy wołoskich, który wypasali owce na polanach górskich i rozległych połoninach w Karpatach. Wyrabiano je ręcznie podczas wypasów. Z racji dużej zawartości tłuszczów, witamin i innych składników odżywczych były treściwym pokarmem. Sery owcze w Karpatach były również swoistą walutą. Rozliczano się za ich pomocą z właścicielami stad owiec oddawanych do wypasów, płacono również nimi daniny i podatki. Do najlepszych wyrobów używano mleka w drugiej połowie lata, kiedy to mleko owcze jest bardziej tłuste i zawiera więcej odżywczych składników. Obecnie sery wyrabia się przez cały sezon pasterski Wyrób serów był zajęciem ubocznym, niemniej bardzo ważnym, gdyż stanowił podstawę pożywienia dla bacy i juhasów przez pięć miesięcy trwania wypasu. Bundz zwany udojem po słowackiej stronie nazywany jest hrudą a po stronie węgierskiej gomolyą. Składnikami do produkcji bundzu prócz mleka owczego jest podpuszczka, którą dodaje się do słodkiego i ciepłego mleka. Powoduje ona ścinanie i wytrącanie się skrzepu serowego. Niegdyś podpuszczkę pozyskiwano z jagnięcych żołądków, obecnie pasterze posiadają gotowe preparaty. Zaprawianie mleka, zwane również "klangowaniem" odbywa się w dużej kadzi zwanej pucierą. Poprzez podanie podpuszczki z mleka wytrąca się białko. Do roztrząsania skrzepu serowego służy specjalny drewniany kij zwany w Karpatach ferulą, pociskiem, trzepaczką lub betełełem. Następnie baca przystępuje do pucenia, czyli wygniatania ścinającego się w żętycy sera. Po skupieniu bundz zawija się w płótno i zawiesza w celu odmoknięcia. Po odcieknięciu kładzie się bundz na kilka dni na półce aby obsechł i przefermentował. Bundz wyrabiany z samego owczego mleka należy do rzadkości. W Bieszczadach i w sąsiednim Beskidzie Niskim oraz na Pogórzu Karpackim spotyka się bardzo często gospodarstwa pasterskie, gdzie oprócz owiec hoduje się krowy i kozy. Dlatego często w produkcji bieszczadzkich serów mleko owcze miesza się razem z kozim i krowim. Zabieg ten wpływa korzystnie na jakość bundzu, ponieważ podczas obróbki masa serowa lepiej zatrzymuje w sobie tłuszcz. Za korzystny dodatek uważa się 10% mleka krowiego i koziego. Warto jednak wiedzieć że dopuszczalne normy dla certyfikowanych oscypków w województwie małopolskim i śląskim wynoszą 40% domieszki mleka krowiego. Bundz charakteryzuje się biało-seledynową barwą. Jego cienka i czysta skórka posiada delikatny nalot. Często jego spód nosi ślady wędzenia i co warte uwagi nie powinno się tych śladów czyścić. Ser ten jest łagodny, delikatny o wyraźnej słodkiej nucie. Dojrzewając lekko kwaśnieje i pojawiają się w nim dziurki. Najlepszy bundz pozyskuje się podczas wypasów w okresie letnim. W Bieszczadach spotyka się wiele straganów zlokalizowanych przy bacówkach, gdzie można zakupić wędzone sery formowane zwane serami gazdowskimi, pucokami lub bruskami. Są one często mylone z oscypkami. Oscypek od 2 lutego 2007 roku wpisany został na listę produktów regionalnych, chronionych przez prawo unijne. Z chwilą gdy osypek uzyskał status Chronionej Nazwy Pochodzenia, sery wędzone wytwarzane w Bieszczadach nie mają prawa do używania tej nazwy i charakterystycznego wrzecionowatego kształtu. Sery gazdowskie sprzedawane w Bieszczadach cechują się zazwyczaj walcowatą lub beczułkowatą formą, ich długość od 14 do 17 cm, średnica w najszerszym miejscu wynosi od 6 do 10 cm. Ciężar takiego sera waha się od 0,5 do 0,7 kg. Posiada on kremową barwę po przekrojeniu, przy skórce przechodzi w ciemniejsze odcienie. Lśniąca skórka odznacza się żółtym kolorem. Sery te wytwarzane są z zazwyczaj z mleka krowiego. Zdarza się, że są mieszanką mleka owczego i krowiego lub krowiego i koziego. Na górskich straganach czasami można zakupić małe formy serowe przypominające do złudzenia pasterskie redykołyki, czyli produkty z resztek sera, z którego nie dało się wykonać oscypka. Mają one najczęściej kształty zwierzątek: owcy, koguta, jelenia lub kaczki. Redykołka była wręczana przez pasterzy dzieciom po powrocie z wypasów jako symboliczna zabawka. Huculi wręczali redykołkę żebrakom z prośbą o modlitwę za zmarłych. Redykołkę wytwarza się podobnie jak i inne sery owcze, tu jednak szczególną rolę odgrywały formy wykonywane ręcznie przez pasterzy. Od umiejętności rzeźbiarskich pasterza zależał jej wygląd. Po odciśnięciu serwatki, ser ten był poddawany soleniu, formowaniu, osuszaniu i wędzeniu. Prawdziwi smakosze serów karpackich poszukują u pasterzy bryndzy. Na wyrób bryndzy składają się dwa procesy: wyrób bundzu i jego przeróbka na bryndzę. Poprzez zaprawianie mleka klangiem w podgrzanym mleku powstaje skrzep, który jest rozdrabniany za pomocą drewnianych narzędzi, usuwa się też serwatkę. Gdy masa serowa w serwatce opadnie, baca skupia je rękoma, łączy w bryłę zwaną gomółą lub gomółką. Uformowaną w serwatce gomółę wkłada się do grułdziorki i zawiesza w celu odcieknięcia. Po upływie doby odcieknięty bundz kładzie się w chłodni na półce, po około 10-12 dniach fermentowania i odleżenia można przerabiać go na bryndzę. Do domowego użytku rozdrabnia się go, soli i ubija szczelnie do fasek. Dla tych, którzy nie będą mieli szczęścia zakupić bryndzy w szałasie polecam bryndzę podkarpacką wytwarzaną przez Okręgową Spółdzielnię Mleczarską w Sanoku. Jest dostępna w prawie wszystkich sklepach spożywczych w Bieszczadach. tekst oraz zdjęcia: Piotr Kutiak http://www.przewodnik-bieszczady.pl
Fot. Piotr Kutiak
Polecamy Gdzie zjeść w Bieszczadach i Beskidzie Niskim https://www.facebook.com/Bieszczady.BN.jedzenie/ Bacówkę Czar PGR-u słynne sery Nikosa https://www.facebook.com/profile.php?id=100009952814440
Fot. Własność Nikosa
Sery krowie podpuszczkowe i twarogi w zagrodzie edukacyjnej Serowy Raj przy Góralskich Domkach w Bukowcu http://www.zagrodaedukacyjna.pl/index.php?option=com_places&controller=places&task=details&id=228
Fot. Góralskie Domki w Bukowcu
Rekomendacja Grzegorza Tokarza: ""Lucy, kosztowałem i kosztuję i z całego serca polecam, ale to nie jest knajpa, bacówka czy coś, na razie to jest taka inicjatywa aktualnie dość prywatna z wielkim potencjałem; kolega jeszcze nie oferuje atrakcji u siebie na miejscu, choć produkuje wspaniałości serowe i nie tylko serowe, już miewa sporo zamówień, których bywam wdzięcznym akwizytorem i promotorem i wiernym zwolennikiem. Przyznać muszę, że atrakcje na miejscu - wspaniałe położenie podgórskie, niskobeskidzkie i cały ten krajobraz kulturowy aż proszą się o odpowiednią oprawę i promocję." https://www.facebook.com/Lalka-sery-podpuszczkowe-i-twarogi-167143327044168/
Poza tym polecamy: sery kozie Bieszczadzka koza w Smolniku nad Sanem, słynną bacówkę pani Obrochty w Berehach Górnych pod Połoniną Wetlińską (za ich bundzem poszłabym na skraj świata), sery w kramie Łemkowskie Przysmaki na stacji kolejki wąskotorowej w Majdanie, bacówkę w Osławicy, kozie sery w Rajskiem, twarogi w Terce.
Fot. B&B Noclegi Sery Bożeny Wisły zdobyły Perłę na Polagrze w Poznaniu. Tu są prezentowane w Muzeum Kultury Bojków w Myczkowie
.........
...........
.............
..............
...........
...........
..........
...........
..........
|