Z Grzegorzem Sitko (GS), który w powstałej rok temu Fundacji Przyroda Karpat odpowiada za tworzenie i realizację pakietów turystyki przyrodniczej rozmawia Lucyna Pściuk (LP)
LP: Czym dla Ciebie Grzegorz są Bieszczady ?
GS: Przede wszystkim jest to miejsce mojego urodzenia i wychowania, przez co nadal czuję bardzo duży związek emocjonalny z tym regionem, tym bardziej że moje korzenie rodzinne mają związek z dawnymi mieszkańcami tych ziem – Bojkami. No i oczywiście mocne więzi zawodowe, ponieważ jak wiesz, w latach 1996-2008 pracowałem w Bieszczadzkim Parku Narodowym, a następnie do 2011 w Fundacji Bieszczadzkiej.
LP: Jak widzisz przyszłość Bieszczadów ? Czy mit tego regionu – dzika przyroda – przetrwa skoro tak intensywnie rozwija się turystyka ? Czy Twoim zdaniem możliwe jest znalezienie kompromisu pomiędzy potrzebą rozwoju tego zakątka Polski, a potrzebą ochrony przyrody ?
GS: Tak, to prawda że rozwój Bieszczadów w bardzo wielu miejscach przebiega w sposób chaotyczny i niekontrolowany, co zresztą zauważa coraz większa rzesza turystów, którzy przyjeżdżają tutaj w poszukiwaniu ciszy, spokoju i dzikiej przyrody. Pomimo tego, o czym świadczą niezbite fakty i dane naukowe oraz obserwacje własne, na tle sąsiadujących z nami terenów Słowacji i Ukrainy polskie Bieszczady nadal wyróżniają się dużą dzikością. Odnosi się to zarówno do nadal zachowanych otwartych i niezamieszkałych dolin (choćby dolina górnego Sanu), jak też stosunkowo dużej liczby sztandarowych gatunków zwierząt, przykładowo żubry, niedźwiedzie brunatne, wilki, jelenie karpackie, bobry. Co tu dużo mówić, najlepiej podam fakt z tego roku. Współpracująca z nami w realizacji międzynarodowego projektu „Rewilding Europe” słowacka ekipa filmowców 90% czasu spędza po stronie polskiej, ponieważ tutaj ma ciągle szanse zrobienia w naturze autentycznych zdjęć dzikich zwierząt ! A co do rozwoju Bieszczadów, to trzeba patrzeć bardzo szeroko na Bieszczady jako na region turystyczny, który w praktyce sięga aż po Sanok albo i dalej, więc jest cały szereg miejsc o mniejszych walorach przyrodniczych gdzie można lokować różnego typu obiekty służące rozwojowi gospodarczemu. Zaś sam niewielki „kawałek tego tortu” w sąsiedztwie Bieszczadzkiego Parku Narodowego powinien moim zdaniem pozostać dla przyrody i odwiedzających go w sposób kontrolowany turystów.
LP: Mam takie pytanie wprost, czy świeżo założone przez Waszą Fundację biuro podróży ma szanse na znalezienie dla siebie miejsca na rynku turystycznym, skoro tylko w samych Bieszczadach istnieje już szereg innych tour operatorów, a w gospodarce i w branży mamy kryzys?
GS: Końcem października tego roku zarejestrowaliśmy w Urzędzie Marszałkowskim koncesjonowaną działalność organizatora imprez turystycznych i zrobiliśmy to z przekonania, że pomimo rosnącej - jak dobrze zauważyłaś - konkurencji to nadal jest nisza dla nowych podmiotów. Nie zamierzamy konkurować z organizatorami jednodniowych wyjazdów do Lwowa i do basenów termalnych na Węgrzech, a tym bardziej z imprezami integracyjnymi typu qady, błoto i off-road. Jak dobrze wiesz, od kilkunastu lat w różnej formie zajmuję się organizacją imprez turystyki przyrodniczej, a mogę wręcz powiedzieć. że byłem pionierem w zakresie komercyjnego oferowania tego typu usług w naszym regionie, więc mam spore doświadczenie w tym zakresie. Obecnie zamierzam to kontynuować, tyle że w sposób jeszcze bardziej profesjonalny, wykorzystując także nowe możliwości sprzedaży na rynkach Europy Zachodniej jakie stwarza udział Fundacji Przyroda Karpat w nowej europejskiej inicjatywie „Rewilding Europe”. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że na organizacji „ambitniejszej i niszowej” turystyki w Polsce jeszcze nie jest łatwo zarobić, ale na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat obserwuje się także duże zmiany na plus. Jako przykład pełnego komercyjnego sukcesu (bez wsparcia z projektu unijnego) mogę podać firmę „Biebrza Eco-Travel” , która utrzymuje się tylko z organizacji imprez opartych o poznawanie przyrody.
LP: Czym Wasza oferta będzie różnić się od ofert turystycznych innych biur podróży w Bieszczadach?
GS: Przede wszystkim do prowadzenia wycieczek przyrodniczych angażujemy najlepszych w naszym regionie specjalistów przyrodników z różnych dziedzin. Klienci będą mieli okazję do otrzymania informacji chociażby o najnowszych wynikach badań nad dużymi drapieżnikami od osób, które w nowoczesny sposób zajmują się tymi zagadnieniami na co dzień. Oczywiście takie w pełni profesjonalne wyprawy przyrodnicze możliwe są w małych grupach, najlepiej liczących nie więcej niż 10 osób. Ale możemy także zorganizować warsztaty i przejście ścieżkami przyrodniczymi dla grup zorganizowanych, jak młodzież szkolna. Ponadto oferujemy profesjonalną obsługę w języku angielskim dla specjalistycznych gości z Europy Zachodniej zainteresowanych niszowymi pakietami jak choćby birdwatching.
LP: No właśnie, wymieniłeś kilka razy nazwę „Rewilding Europe”, czy mógłbyś bliżej wyjaśnić na czym polega ta inicjatywa
Jest to nowa inicjatywa, którą tworzy konsorcjum tworzone przez kilka dużych europejskich organizacji i firm zajmujących się ochroną i promocją dzikiej przyrody oraz wsparciem komercyjnych przedsięwzięć temu służących m.in. WWF, Wild Wonders of Europe, Adessium Foundation, czy też Conservation Capital. Przez kilka ostatnich lat trwały intensywne rozmowy oraz wizyty ekspertów w przeszło 20 różnych nominowanych do tego programu miejscach Europy i ostatecznie wybrano „5 najdzikszych obszarów”, w tym właśnie Bieszczady z przyległą częścią słowacką, a docelowo także ukraińską. Jest to więc kolejne potwierdzenie przez niezależnych międzynarodowych ekspertów wysokiej wartości tego obszaru dla zachowania dzikiej przyrody naszego kontynentu. Na tak wysokie oceny tego regionu przez specjalistów składa się kilka czynników, w tym istnienie dużych niezamieszkałych terenów stwarzających unikalną szansę na odtworzenie się dzikiej przyrody z występującymi tutaj dużymi ssakami drapieżnymi i kopytnymi z największym na świecie dziko żyjącym górskim stadem żubrów włącznie.
LP: Dziękuję za rozmowę i życzenia powodzenia w Waszym nowym eko-biznesie.
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska

Polecam nasze usługi przewodnickie - cena od 250 zł netto, od 350 brutto faktura VAT. Programy wycieczki przygotowuję indywidualnie dla każdej grupy dostosowując je do możliwości finansowych i zainteresowań grupy. Proszę o kontakt telefoniczny Lucyna Beata Pściuk przewodnik górski i turystyczny, pilot wycieczek nr tel. 607 452 809 lub 502 320 069 Bieszczady i okolice oferują dla grup zorganizowanych multum atrakcji, wśród nich są: wycieczki górskie, wycieczki po ścieżkach dydaktycznych, spacery po górskich dolinach, miejscach cennych przyrodniczo, wycieczki rowerowe, spływy kajakowe i na pontonach, jazda konna pod okiem instruktora, bryczki, wozy traperskie, prelekcje, pokazy filmów przyrodniczych, diaporam, warsztaty przyrodnicze, warsztaty kulturowe, warsztaty fotografii przyrodniczej, wizyty w wielu ciekawych miejscach np. hangary na szybowisku w Bezmiechowej, bacówkach z serami Bacówka Nikosa 661 461 306 lub 663 66 95 04 , zagroda edukacyjna "Serowy Raj" w Bukowcu https://www.facebook.com/DomkiGoralskieBukowiec/ , sery można zamówić telefonicznie 697 761 807 zwiedzanie muzeów, galerii, cerkwi i dawnych cerkwi, ruin, "zaliczanie" punktów widokowych, nawiedzanie sanktuariów, izby pamięci prymasa Wyszyńskiego, spacer po udostępnionych turystycznie rezerwatach, rejsy statkiem po Jeziorze Solińskim np. statek Bryza nr tel. 721 08 08 08 , żaglowanie po Jeziorze Solińskim, spotkania z naukowcami, ludźmi kultury, artystami itd. np. przy ognisku, itp. Koszt obiadu to w przypadku grup młodzieżowych jest od 15 zł do 25 zł. W tym roku mamy bardzo rozwiniętą ofertę edukacyjną na którą składają się warsztaty i prelekcje: kulturowe, przyrodnicze, związane ze starymi rzemiosłami, fotografii przyrodniczej
Fot. Robert Mosoń Panorama z Korbani

.....
|