Informator turystyczny
Szlaki
Przewodnik
Flora i fauna
Aktualności
Bibliografia
Miejscowości
Miejscowości widmo
Ścieżki przyrodnicze
Ścieżki dydaktyczne
Rezerwaty
Karpaty słowackie
Historia
Beskid Niski
Zaloguj
Licznik odwiedzin
![]() | Dziś | 313 |
![]() | Wczoraj | 628 |
![]() | Razem | 3327862 |
Hoszów |
Wpisany przez Lucyna Beata Pściuk | |||
Hoszów to wieś jakich wiele w naszym regionie. Niczym szczególnym nie wyróżnia się, znana jest tylko z tego, że znajduje się tu jedna z najpiękniejszych byłych cerkwi i z miejsca bitwy konfederatów barskich. Wieś leży w dolinie potoku Pastewnik, u stóp tzw. Hoszowskich Gór Rusztowych będących jednym z pasm Gór Sanocko-Turczańskich. Do niedawna była to dobrze zagospodarowana wieś rolnicza.
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska
Okolice Hoszowa były penetrowane przez ludzi już od epoki kamienia, świadczą o tym znaleziska archeologiczne m.in. narzędzie wnękowe na odłupku wykonane z krzemienia kredowego naddniestrzańskiego. Kiedy powstała wieś nie wiadomo, pierwsza wzmianka jest z 1509 r. Cała okolica zwana pustką miała podobne losy, pisałam już o nich w innym wątku, tym poświęconym sąsiedniemu Hoszowczykowi. http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=152&Itemid=160 Pod koniec XIX w. prawdopodobnie wydobywano tu ropę naftową. Poszukiwano jej w 1881 r., kopania jednak nie rozwinęła się. Z tą częścią Gór Sanocko-Turczańskich związana jest ciekawostka geologiczna. Tu budowa geologiczna jest podobna do tej z okolic Drohobycza i Borysławia.
Fot. Ryszard Kuś
Najważniejszym epizodem w dziejach Hoszowa była bitwa pomiędzy konfederatami barskimi, a rosyjskimi wojskami. Polecam świetną monografię historyczną Teofila Wojciechowskiego "Polana wieś bieszczadzka Dzieje cywilne i kościelne". Autor poświęca kilka akapitów pierwszej i drugiej konfederacji barskiej. 'Właśnie w Lesku w 1769 r. po nabożeństwie na tle ponownego przystąpienia do konfederacji doszło do wielkiego tumultu. Józef Ossoliński, wojewoda wołyński, właściciel Leska, nie był zwolennikiem ponownego skonfederowania się. Rozgoryczona tym szlachta siłą wcieliła się do oddziału sanockiego jego milicję zamkową oraz zarekwirowała działa i arsenał zamkowy, co bardziej zapalczywi chcieli nawet wysadzić zamek. Efektem tych zamieszek było zawiązanie drugiej konfederacji ziemi sanockiej, na której czele, po śmierci Bronickiego (17.07.1769), stanął Ignacy Potocki, starosta kaniowski. Była ona mniej liczna niż pierwsza, a szeregi konfederatów zasiliła głównie uboga szlachta górnego dorzecza Sanu, która zaprzysięgła bić się z nieprzyjacielem i nigdy konfederacji nie opuszczać. Pozostali, głównie bogatsi konfederaci, zobowiązali się do dostarczenia koni, pożywienia i pieniędzy i nieopuszczenia konfederacji. Konfederaci ci stoczyli niezwykle krwawą, ale zwycięską potyczkę pod Hoszowem w niedalekiej odległości od Polany. Zwycięstwo to okupili większą ilością poległych (37), w tym śmiertelnie ranionym dowódcą Franciszkiem Pułaskim, niż Moskale (31)."
Fot. Mariusz Szczechowicz
Warto sięgnąć do pamiętnika Hulewicza "Pomaszerowaliśmy znowu szukać zdobyczy jakiej. Aż nam dano znać, że pod wsią Berka, w stawku kąpią się kozacy. Obskoczyliśmy stawek, ale jeden ich posłuch uciekł i dał znać pułkownikowi regularnych, stojącemu z komendą w mieście Lisku, ale ten się ruszyć nie mógł. Znowu była potyczka pod miasteczkiem Ustrzykami, ze stratą i naszą, bo ranionych siedmiu, a Pułaski, brat stryjeczny Franciszka i Kazimierza Pułaskich, marszałków, szkaradnie raniony, do kościoła w Lisku zawieziony i tu pochowany. Był rotmistrzem. To wszystko stało się w nocy. Szkodzili nam wiele z sadu. "
Dyaryusz pogrzebu ś.p. W. Imci Pana Franciszka Pułaskiego, wojsk skonfederowanych Rzpltej polskiej Rotmistrza w r. 1769. „Wiara św. katolicka i nieobłudna ojczyzny polskiej miłość, gdy były szczególną pobudką dla Wgo Franciszka Pułaskiego do sprzymierzenia się w jeden z dobrymi patriotami węzeł, były i okolicznością jedyną, że broniąc od niewiarstwa, krew i życie swoje Bogu i ojczyźnie ofiarował. Ten bowiem na pogrom wspomnionego niewiarstwa do miasteczka Ustrzyk dnia 8 sierpnia przyszedłszy, dnia tegoż mężnie tłumiąc mało wiernych, od rosyjskiego postrzału śmiertelną w piersi (któremi to zasłaniał ojczyznę), odebrał bliznę. Dnia następnego, do bliskiego miasteczka Liska do felczera, któryby, zdrowie jego ratował, przywieziony, gdzie przez dni 8 po męczeńsku ledwie żyjący, z zupełnem przygotowaniem się do śmierci, śś. Sakramentami opatrzony, dnia 16 miesiąca tegoż, świątobliwie Bogu oddał duszę. 18go więc dnia tegoż miesiąca zwłoki jogo w farnym kościele Liskim w kaplicy św. Antoniego z najprzyzwoitszym obrządkiem katolickim1 złożone są, całemu obrządkowi temu stukonny kolegów jego orszak ostatnią czyniąc usługę assystował, za których usilnością takowa katafalku jego była okazałość. od którym te były wiersze:
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska Zlewnia Morza Czarnego
W nogach zaś geniusz na prawej stronie zbrojnego okazywał rycerza z tym napisem:
Fot. Robert Mosoń Śnieżyca wiosenna
Cadenta latere millia et decem millia a dextris tuis. Psalm 9,
Fot. Mariusz Szczechowicz
„Szósty geniusz po lewym boku, osoby nader wesołej postać wyrażał z tym napisem: Na tym to katafalku już teraz spoczywa
Fot. Artur Dybowski
Na koniec nad katafalkiem orzeł płaczący unosił się niby, który herb Ślepowrona ś. p. Wgo Pułaskiego trzymał, a pod herbem te były napisy:
Polecam dyskusję http://beskid-niski.pl/forum/viewtopic.php?f=16&t=2242
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowka
"Leksykon drewnianej architektury sakralnej Podkarpacia" ta dwutomowa książką wydana w ramach jednego z projektów realizowanych przez Pro Carpathię cieszy się wyjątkową popularnością. Do tego stopnia, że jesienią ukaże się komercyjne wydanie "Leksykonu drewnianej architektury sakralnej Podkarpacia". Będzie znacznie zmienione i poszerzone, przybędzie bardzo dużo nowych informacji, a przede wszystkim fotografii archiwalnych i tych z ostatniej chwili. Proponuję zapoznać się z małym fragmentem tej jakże interesującej książki.
Fot. Artur Dybowski
" Hoszów gm. Ustrzyki Dolne dawna cerkiew greckokatolicka św. Mikołaja obecnie filialny kościół rzymskokatolicki bł. Bronisławy (parafia w Ustrzykach Dolnych) Historia obiektu Pierwsza cerkiew wzmiankowana w 1732 r. (inne źródła podają datę 1770 r.) Remontowana. Na jej miejscu wzniesiono prowizoryczną drewnianą kaplicę. Parafia w Hoszowie należała do dekanatu ustrzyckiego. Jej filiami były cerkwie w Hoszowczyku i Rabem.
Fot. Artur Dybowski
W 1939 r. mieszkańcy wyznania grecko- i rzymskokatolickiego wspólnie rozpoczęli budowę nowej świątyni. Do września postawiono ściany, wykorzystując przy tym częściowo budulec z rozebranej świątyni z XVIII w. Za czasów pierwszej okupacji wsi przez ZSRR ściany zostały przykryte słomą. Po 1941 r. w czasie okupacji niemieckiej, żołnierze zamienili ją w magazyn amunicji, której wybuch mocno nadwyrężył konstrukcję. Pod koniec czerwca 1945 r. świątynia pozostawała nadal nieukończona. Z ustnych przekazów wynika, że jej budowę ukończono w w 1948 r. i przez trzy lata służyła wiernym w USRR jako cerkiew greckokatolicka. Po 1951 r., po powrocie wsi w granice Polski pozostała opustoszona. Wykorzystano ją jako owczarnię. "Zagrała" także w filmie "Wilcze echa" z 1968 r. Od 1971 r. pełni funkcję kościoła rzymskokatolickiego, przejęta przez parafię księży michalitów. Podczas remontu zastąpiono blachą gontowe pokrycie dachu i kopuły.
Fot. Beata Kalitan Miniatura cerkwi w Ogrodzie Ekumenicznym w Myczkowcach
Architektura Budowla orientowana, trójdzielna, konstrukcji zrębowej. Zbudowana na planie krzyża greckiego, z jedna kopułą na ośmiobocznym bębnie nad nawą, z opasaniem na rysiach. Do sanktuarium zamkniętego trójbocznie przylegają dwie zakrystie. Babiniec prostokątny. Poszerzony korpus nawowy. Kalenice i okapy połaci dachowych, z wyłączeniem obniżonego dachu zach. części babińca, na tej samej wysokości. Kopuła centralna zwieńczona baniastą sygnaturką. Mniejsze sygnaturki na kalenicach układu krzyżowego. Ściany zewnętrzne oszalowane pionowo deskami. Cerkiew należy do grupy obiektów wzniesionych w tzw. narodowym stylu ukraińskim. We wnętrzu nie zachowały się elementy pierwotnego wyposażenia.
Fot. Ryszard Kuś
Ta świątynia nie była wyposażona, nie miała swojego własnego ikonostasu, nie było tu nigdy polichromii. Jest bardzo ubożuchna. Byłam tam z pielgrzymką z księdzem Leopoldem. Ta wizyta w świątyni na zawsze zostanie mi w pamięci. Ksiądz Leopold z parafii w Jasieniu należącej do michalitów był specyficzny. Swoje posługi pełnił kiedyś na Białorusi. Tam nauczył się brać sprawy we własne ręce. Pod opieką miał trzy dawne cerkwie. W Hoszowczyku, Hoszowie i Jałowem. Najpierw wyremontował tę najmniej zniszczoną w Hoszowczyku. Potem zajął się świątynią w Hoszowie. Kiedyś była stajnią. Gdy w latach 70-tych przeznaczono ją na kościół nie została dobrze oczyszczona i zakonserwowana. Okazało się, że około znaczna część drewna jest nadgniła. Ksiądz postanowił wyremontować tę jedną z najpiękniejszych świątyń w Bieszczadach. Zgodnie z prawem. Konserwator narzucił mu pewne rozwiązania. Samo podniesienie kopuły w czasie remontu ścian miało kosztować 100 tys zł. Skąd na to miała wziąć środki społeczność licząca 600 osób. Ksiądz więc wyremontować cerkiew tak jak to robili nasi przodkowie. Sami parafianie pod opieką doświadczonych budowniczych przystąpili do dzieła. Ksiądz opowiadał mi w jaki sposób podniesiono kopuły, ale nie byłam w stanie tego zrozumieć. Dźwignie, bloczki, liny i coś tam. Wymieniono drewno. Świątynia uratowana, ale rozpętało się piekło, bo naruszono masę przepisów prawnych. Księdza przeniesiono. Przed wyprowadzką zaczął zajmować się cerkwią w Jałowem. Tam sprawa była skomplikowana pod względem prawnym. Ktoś sprzedał ziemię wraz z drogą dojazdową do obecnego kościółka. Nowy właściciel nie zgadzał się aby była wykorzystywana.
Fot. Artur Dybowski
W okolicy nie ma szlaków pieszych, ta część Gór Sanocko-Turczańskich udostępniona jest tylko w niewielkim stopniu poprzez wytyczenie szlaku rowerowego oraz tras kulturowych: szlaku architektury drewnianej - trasa 3 ustrzycko-leska i eko-muzeum Jałowe-Hoszów.
Fot. Artur Dybowski
Może kilka słów powiem o przepięknej trasie rowerowej, uwielbiam ją, pokonywałam ją odcinkami kilka razy. Jest wytyczona w ramach transgranicznego szlaku "Greenway Karpaty Wschodnie", polska część nosi nazwę "Zielony Rower Bieszczady". Jeden z jej elementów to właśnie szlak który przebiega przez Hoszów. To trasa "Wokół Ustrzyk Dolnych" licząca sobie 70 km, suma podjazdów 400 m, czas przejazdu w zależności od kierunku to 4.12 min. lub 3.58 min. Dane z przewodnika Krzysztofa Plamowskiego "Zielony Rower Greenway Karpaty Wschodnie". Trasa jest nie tylko piękna ale i ciekawa, wiedzie przeważnie nieznanymi bliżej turystom okolicami obfitującymi w atrakcje przede wszystkim przyrodnicze, ale mamy na niej i piękne cerkwie jak ta w Hoszowie, oraz w Ustrzykach Dolnych, Brzegach Dolnych, Łodynie, Leszczowatem, Krościenku, Jałowem, Hoszowczyku, Równi oraz dawną kaplicę w Ropience.
Fot. Ryszard Dawna cerkiew w Równi
Informator turystyczny Gmina Ustrzyki Dolne" "Ekomuzeum Jalowe-Hoszów
Fot. Ryszard Kuś Jałowe dawna cerkiew
Krzysztof Potaczała "Bieszczady w PRL-u" 'W roku 1967 i 1968 w Ustrzykach Dolnych i w paru innych miejscach kręcono "Wilcze echa" Aleksandra Ścibora-Rylskiego. Akcja filmu rozgrywa się w pierwszych latach po wojnie, gdy po lasach kryją się jeszcze niedobitki partyzantów UPA oraz innych "leśnych", niepogodzonych z nowym porządkiem. Realizatorzy posłużyli się autentycznymi notatkami z milicyjnych protokołów, stąd mamy tu ucieczki, pościgi, bijatyki, a nawet tajemniczy skarb. Niektóre ustrzyckie i podustrzyckie sceny nagrywano na tyłach dzisiejszego sądu i placu targowego w pobliżu kolejowego wiaduktu, inne w miejscu dzisiejszego domu towarowego "Halicz" i okolicach muzeum przyrodniczego, jeszcze inne przy cerkwi w Hoszowie (wnętrza już nie, gdyż świątynia nie miała wówczas wyposażenia."
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska Współczesne wyposażenie kościoła
Hoszów niegdyś był jak wspomniałam typową wsią rolniczą. Miał i epizod związany z powstaniem "Solidarności" Rolników Indywidualnych, ruchu vel związku zawodowego rolników indywidualnych, który zrodził się na terenie Bieszczadów. W Hoszowie mieszkał przewodniczący ustrzyckiego komitetu strajkowego Antoni Wojnarowicz. Na początku listopada 1980 r. zorganizowano sejmik poświęcony sytuacji gospodarczej dzisiejszego Podkarpacia, a potem zdecydowano się na strajk okupacyjny Urzędu Miasta i Gminy Ustrzyk Dolnych. Było 14 postulatów, które dotyczyły m.in. wolności wyznania, zasad działania państwa arłamowskiego itd.
Więcej na ten temat możecie poczytać tu http://dzieje.pl/content/postulaty-z-porozumie%C5%84-rzeszowsko-ustrzyckich-aktualne
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska Hotel w Hoszowie
Opracowanie Lucyna Beata Pściuk przewodnik górski, pilot wycieczek 502 320 069 Polecam nasze usługi przewodnickie - cena od 250 zł netto, od 350 brutto faktura VAT. Programy wycieczki przygotowuję indywidualnie dla każdej grupy dostosowując je do możliwości finansowych i zainteresowań grupy. Proszę o kontakt telefoniczny 502 320 069 Bieszczady i okolice oferują dla grup zorganizowanych multum atrakcji, wśród nich są: wycieczki górskie, wycieczki po ścieżkach dydaktycznych, spacery po górskich dolinach, miejscach cennych przyrodniczo, wycieczki rowerowe, spływy kajakowe i na pontonach, jazda konna pod okiem instruktora, bryczki, wozy traperskie, prelekcje, pokazy filmów przyrodniczych, diaporam, warsztaty przyrodnicze, warsztaty kulturowe, warsztaty fotografii przyrodniczej, pokazy ptaków drapieżnych, wizyty w wielu ciekawych miejscach np. hangary na szybowisku w Bezmiechowej, bacówkach z serami Bacówka Nikosa 504 750 254, zwiedzanie muzeów, galerii, cerkwi i dawnych cerkwi, ruin, "zaliczanie" punktów widokowych, nawiedzanie sanktuariów, izby pamięci prymasa Wyszyńskiego, spacer po udostępnionych turystycznie rezerwatach, rejsy statkiem po Jeziorze Solińskim, żaglowanie po Jeziorze Solińskim spotkania z naukowcami, ludźmi kultury, artystami itd. np. przy ognisku, zakup ziół i przypraw u Adama (Numer telefonu do Adama 723 652 669, towar można zamówić drogą pocztową.) itp. Koszt obiadu to w przypadku grup młodzieżowych jest od 15 zł do 25 zł. W tym roku mamy bardzo rozwiniętą ofertę edukacyjną na którą składają się warsztaty i prelekcje: kulturowe, przyrodnicze, związane ze starymi rzemiosłami, fotografii przyrodniczej itd. Cena od 800 zł/grupa warsztaty przyrodniczo-fotograficzne, od 12 zł/os warsztaty pieczenia chleba i proziaków, robienia masła i smażenie konfitur.
Fot. Robert Mosoń Paź żeglarz
Polecam Hoszowczyk http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=152&Itemid=160 Ustrzyki Dolne http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=263&Itemid=329 Leszczowate http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=119&Itemid=131
Fot. Ewa Dudzińska-Szybowska Dawna cerkiew w Hoszowczyku
Nasza oferta http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3&Itemid=27 Ścieżka "Ostrym Działem do rezerwatu "Cisy w Serednicy" http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=245&Itemid=308
Polecam cieszący się dużą popularnością pensjonat Viking w Ustrzykach Dolnych/Jasieniu, który znajduje się tuż obok sanktuarium. Ceny bardzo konkurencyjne, stosunek jakości do ceny bardzo dobry, nocleg 30 zł/os. Dla gości zorganizowanych mamy bardzo ciekawe pakiety, grupy dzieci i młodzieży 58 zł HB (nocleg, śniadanie, obiadokolacja) gratis dyskoteka lub ognisko, grupy dorosłe od 65 zł HB gratis ognisko. Dla każdej grupy przygotowujemy odrębne programy pobytu dostosowując je do potrzeb Gości i ich zasobów finasowych. Pensjonat Wiking w Ustrzykach Dolnych https://www.facebook.com/NoclegiViking/
Bieszczady forum https://www.facebook.com/groups/grupa.bieszczady/
Fot. Robert Mosoń Zagórz ruiny Karmelu - tu odbyła się ostatnia bitwa konfederatów barskich
..............
........................
.........................
.....................
.....................
........................
..............
|